Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej podsumował kompromis, jaki osiągnęli w nocnych negocjacjach urzędnicy z ministerstwa zdrowia z przedstawicielami Porozumienia Zielonogórskiego. Poważnym problemem wciąż pozostaje pakiet onkologiczny - przestrzega.

W radiowej Jedynce odniósł się do kompromisu, który nad ranem osiągnęli minister zdrowia i lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego:
"Ministrowi udało się rozwiązać jeden mały problem, który zresztą sam stworzył" - powiedział Maciej Hamankiewicz. Zaznaczył, że głównym pozostają rozwiązania zapisane w ramach pakietu onkologicznego i antykolejkowego. Chodzi m. in. o wymóg wypisania wymaganych dokumentów, co - jak powiedział dr Hamankiewicz - w przypadku jednego pacjenta zajmuje lekarzowi około poł godziny. Maciej Hamankiewicz dodał, że złe konsekwencje pakietów onkologicznego i kolejkowego za kilka miesięcy dotkliwie poniosą pacjenci.


"Będziemy pisać te kartki, ale innych chorych nie pozostawimy" - zapewnił przy tym. Minister Bartosz Arłukowicz, przedstawiając pakiet onkologiczny przekonywał, że doprowadzi do zniesienia limitów dla chorych na raka, przyśpieszenia terapii onkologicznej, rozszerzenia możliwości diagnostycznych lekarzy POZ i motywowania specjalistów do przyjmowania nowych pacjentów.

Negocjacje prowadzone w Ministerstwie Zdrowia zakończyły się nad ranem, po 15 godzinach trwania. Na facebookowym profilu Porozumienia Zielonogórskiego pojawiły się słowa: "odnieśliśmy wspólny sukces, sukces lekarzy i naszych pacjentów. Otwieramy gabinety".

Od początku roku nie działało kilkanaście procent placówek świadczących wcześniej usługi podstawowej opieki zdrowotnej. Lekarze zrzeszeni w ramach Porozumienia Zielonogórskiego zamknęli swoje gabinety w proteście przeciwko warunkom umów proponowanych im przez Ministerstwo Zdrowia. Spór dotyczył zakresu finansowania i dodatkowych badań, które mieli zacząć przeprowadzać lekarze rodzinni.