Kolejki uchodźców po stronie ukraińskiej na szczęście się zmniejszają; po interwencji - na poziomie szefa MSWiA, premiera i prezydenta - ukraińska straż graniczna uprościła procedury. Kobiety i dzieci są przepuszczane praktycznie bez kontroli - poinformował szef KPRM Michał Dworczyk.

Szef Kancelarii Premiera był pytany we wtorek w RMF FM o proces przyjmowania uchodźców i koordynację pomocy dla osób uciekających z Ukrainy.

"Kolejki po stronie ukraińskiej się na szczęście zmniejszają, po interwencji - na poziomie szefa MSWiA, premiera i prezydenta - ukraińska straż graniczna uprościła procedury. Kobiety i dzieci są przepuszczane praktycznie bez kontroli, to spowodowało że te kolejki w wielu miejscach się zmniejszyły" - poinformował Dworczyk, pytany o liczbę osób oczekujących na przedostanie się do Polski.

"Jeżeli chodzi o działania związane ze wspieraniem uchodźców, to wszelkie działania koordynuje MSWiA, jest stworzony cały system opieki nad osobami, które przyjeżdżają" - wyjaśnił.

Szef KPRM podkreślił, że pomoc, która jest wysyłana do Ukrainy musi być ustrukturyzowana. "Najlepiej przekazywać dary do zorganizowanych zbiórek. Mnóstwo gmin, powiatów, parafii, organizuje takie rzeczy. Te rzeczy zebrane trafiają do wojewódzkich punktów, a stamtąd do hubów logistycznych, gdzie ta pomoc jest sortowana, konfekcjonowana i w transportach wysyłana na Ukrainę, koleją i za pomocą tirów" - tłumaczył.

Pytany, co jest potrzebne dla Ukrainy, Dworczyk powiedział, że strona ukraińska na bieżąco wysyła listy potrzeb. "Tam jest bardzo zróżnicowany asortyment - są lekarstwa i medykamenty, które trzeba kupować, bo nie są to środki, które ktoś może mieć w domowej apteczce. Jest także kwestia uchodźców wewnętrznych - im potrzebne są ubrania, ciepłe koce, żywność" - wyliczał Dworczyk.

We wtorek Straż Graniczna poinformowała, że na przejściach z Ukrainą funkcjonariusze odprawili już ponad 377 tys. osób. W poniedziałek do Polski wjechało rekordowe ponad 100 tys. osób z tego kraju. (PAP)

autor: Mikołaj Małecki