2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby, 54 tysiące złotych grzywny dla współoskarżonego Andrzeja K. Warszawski sąd zamknął jeden z wątków tzw. afery gruntowej. To przez nią doszło do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR, a także przedterminowych wyborów w 2007.

Chodziło o łapówkę w wysokości trzech milionów za odrolnienie działki na Mazurach. Pieniądze miały być przeznaczone dla Andrzeja Leppera, wówczas wicepremiera i ministra rolnictwa. Piotr Ryba miał być pośrednikiem między agentami CBA a politykiem. Andrzej K. miał negocjować z agentami kwotę łapówki. Do spotkania z Rybą ostatecznie jednak nie doszło, bo - według doniesień medialnych - ktoś ostrzegł Leppera.

Sąd nie miał wątpliwości, że choć akcja CBA się nie powiodła, zgromadzony materiał daje podstawę do skazania. Sąd podkreślił, że choć w pracy agentów można się dopatrzeć uchybień, nie dyskwalifikuje to zgromadzonych dowodów.

2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby i grzywna dla Andrzeja K. - takie kary wymierzył w 2009 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oskarżonym o płatną protekcję w "aferze gruntowej, która zakończyła w 2007 r. rządy koalicji PiS-Samoobrona-LPR. Teraz sąd okręgowy podtrzymał decyzję sądu I instancji.

Oskarżeni: b. dziennikarz TVP, związany potem z Samoobroną Piotr Ryba, i rekomendowany przez PiS na wiceprezesa telekomunikacyjnej firmy Dialog Andrzej K. zostali uznani za winnych płatnej protekcji, czyli powoływania się na wpływy w kierowanym przez Andrzeja Leppera resorcie rolnictwa i podjęcia się za 6 mln zł łapówki (zredukowanych potem do 2,7 mln zł) załatwienia w ministerstwie odrolnienia 40 ha ziemi na Mazurach. Oferta łapówki okazała się prowokacją CBA, w wyniku której Ryba i K. zostali zatrzymani i aresztowani. "W kręgu podejrzenia" - jak mówił latem 2007 r. premier Jarosław Kaczyński - znalazł się też Lepper, którego w związku z tym usunięto z rządu.

W wyniku afery gruntowej w 2007 roku rozpadła się koalicja PiS-LPR-Samoobrona.