Rzecznik apeluje w sprawie Romów. Irena Lipowicz zwraca się do władz Wrocławia, o zawieszenie pozwu o eksmisję rumuńskich Romów i rozpoczęcie mediacji.



Miasto chce się pozbyć Romów z koczowiska przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Od kilku lat w barakach bez bieżącej wody mieszka około 60 osób, które do tej pory nie zalegalizowały pobytu w Polsce.

Prof. Irena Lipowicz, która spotkała się dziś z przedstawicielami Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz władz Wrocławia, apelowała, aby na trzy miesiące zawiesić spór sądowy i podjąć rozmowy ze społecznością romską. Ta sprawa zostanie prawdopodobnie wygrana przez Wrocław w sądzie, ale przegra w Strasburgu - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich.

Obecny na spotkaniu u RPO dyrektor departamentu spraw społecznych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu Jacek Sutryk zapewniał, że przekaże prośbę RPO prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi. Podkreślał też, że nie ma mowy o usuwaniu Romów z koczowiska, przynajmniej dopóki nie zapadnie wyrok sądowy.

Prof. Lipowicz przekonywała, że potrzeba szybszych działań międzyresortowych i opracowania scenariusza postępowania w sytuacji, jeśli duża grupa nieregularnych migrantów - obywateli Unii Europejskiej zjawi się na terenie jakiegoś samorządu. Podkreślała, że to nie jest tylko problem romski, ale także międzynarodowy.

W listopadzie rozpoczął się proces, w którym Miasto Wrocław domaga się eksmisji Romów z nielegalnie zajmowanego terenu miejskiego. Według magistratu, Romowie mogą korzystać z miejskich noclegowni, szersze udzielenie im pomocy nie jest możliwe, dopóki nie zalegalizują pobytu w Polsce.

Mieszkańcy koczowiska żyją m.in. ze zbierania złomu oraz datków, zbieranych na ulicy.