Dwa rosyjskie okręty popłyną na Morze Śródziemne. Według rosyjskiego Sztabu Generalnego mają działać na wschodzie.

Jedna z rosyjskich agencji prasowych powołując się na źródła w Sztabie Generalnym poinformowała, że Moskwa „odnawia” swoje zgrupowanie okrętów na Morzu Sródziemnym ze względu na sytuację która złożyła się na wschodzie Morza Śródziemnego czyli w domyśle w Syrii. Z kolei inna agencja powołując się na własne źródło w sztabie Marynarki Wojennej stwierdziła, że odnowienie zgrupowania jest „planową rotacją” i nie jest związane z sytuacją w Syrii.

Najpierw ma wpłynąć okręt do zwalczania łodzi podwodnych, a później krążownik rakietowy „Moskwa”. Jesienią na Morzu Śródziemnym pojawi się również inny rosyjski krążownik rakietowy o nazwie „Wariag”, który zastąpi na dyżurze okręt „Wiceadmirał Pantieliejew”. Rosja w marcu tego roku sformowała eskadrę swoich okrętów na Morzu Śródziemnym. Z informacji mediów wynika, że na tym akwenie operuje kilka jednostek rosyjskiej marynarki wojennej. Rosja posiada w syryjskim porcie Tartus bazę wsparcia dla swoich okrętów.

Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-Mun poinformował, że inspektorzy organizacji, którzy w Damaszku prowadzą badania, mające dać odpowiedź na pytanie, czy w Syrii użyto broni chemicznej i kto jej użył, opuszczą ten kraj przed sobotnim porankiem. Jest niemal pewne, że póki są oni na miejscu, amerykańskie pociski nie spadną na Damaszek. Inspektorzy ONZ rozpoczęli kolejny dzień pracy . Opancerzony konwój z grupą wysłanników Narodów Zjednoczonych opuścił hotel w Damaszku.

Władze w Moskwie ostrzegają, że ewentualna interwencja militarna w Syrii będzie stanowić wyzwanie dla prawa międzynarodowego. Takie stanowisko zaprezentował wiceminister spraw zagranicznych Rosji Giennadij Gatiłow w trakcie spotkania w Hadze z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki-Munem.

Gatiłow ocenił, że groźby interwencji w Syrii są - jak to ujął - "otwartym wyzwaniem dla zasadniczych tez zawartych w statucie ONZ i innych normach prawa międzynarodowego”. Rosyjski dyplomata podkreślił, że należy najpierw maksymalnie wykorzystać „polityczno- dyplomatyczne instrumenty”. Przede wszystkim pozwolić ekspertom ONZ, badającym możliwe przypadki użycia broni chemicznej w Syrii, zakończyć pracę i poinformować o jej rezultatach Radę Bezpieczeństwa ONZ.