Weterani Powstania Warszawskiego oraz ich bliscy, zostali uhonorowani przez prezydenta Komorowskiego oraz władze stolicy.

W Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego prezydent Bronisław Komorowski wręczył odznaczenia za udział w Powstaniu i za pielęgnowanie pamięci o bohaterach sprzed 69-ciu lat. To dla nas wielkie wyróżnienie - mówili bliscy nieżyjących powstańców, którzy w ich imieniu odebrali ordery Virtuti Militari. W uroczystości wzięli udział powstańcy wraz z dziećmi i wnukami.

Prezydent Komorowski podkreślał, że jest dla niego wielkim zaszczytem wręczenie odznaczeń, które zostały przyznane jeszcze w czasie walk przez przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Wanda Okolska, odebrała najwyższe odznaczenie wojenne w imieniu swojego brata stryjecznego Konrada Okolskiego pseudonim "Kuba", który poległ na Woli. Po odebraniu odznaczenia nie kryła wzruszenia i wyjaśniała, że "Kuba" otrzymał wiele orderów ponieważ był niezwykle odważny i szanowany przez swoich kolegów oraz dowódców.

Józef Giżyński syn Lucjana Giżyńskiego pseudonim „Gozdawa” nie krył wzruszenia z powodu odebrania po 69. latach odznaczenia przyznanego za wojenne działania ojca. Wiedział, że jego zmarły tuż po wojnie ojciec takie odznaczenie otrzymał, ale nigdy go nie odebrał. Zapewniał zarazem, że jego ojciec jest dla niego postacią szczególną - bohaterem, który zobowiązuje go do godnego życia.

Prezydent przekazał Krzyże Srebrne Orderu Wojennego Virtuti Militari także rodzinom: Tadeusza Gołębiowskiego ps. „Okrój”, Kazimierza Jackowskiego ps. „Torpeda”, Władysława Kalinowskiego ps. „Włodek”, Władysława Kulaska ps. „Jaśmin”, Franciszka Mazurkiewicza ps. „Niebora”, Zygfryda Urbanyi ps. „Juliusz” oraz Tadeusza Zwierzchaczewskiego ps. „Powierża”.

Bronisław Komorowski uhonorował również za udział w walkach oraz pielęgnowanie pamięci o powstaniu kilkudziesięciu żyjących jeszcze bohaterów Warszawy.

Generał Zbigniew Ścibor-Rylski powiedział, że przy każdej wizycie w Muzeum Powstania Warszawskiego i przy każdej rocznicy rozpoczęcia powstania, jego uczestników ogarnia wzruszenie. Idąc pod murem pamięci Ścibor-Rylski znalazł nazwisko kolegi ze szkolnej łatwy, Stanisława Potwiorowskiego, który zginął w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego. Jak relacjonował generał, Potwiorowski umierając, powiedział, że śmierć powstańców nie powinna pójść na marne, a Polska musi być wolna. Generał Zbigniew Ścibor-Rylski podziękował kombatantom za przybycie. Uczestnik powstania mówił, że weterani są w podeszłym wieku, ale ich powstańcza dusza wciąż jest młoda. Ścibor-Rylski dodał, że cieszy się z przybycia żyjących uczestników powstania.

Wśród uczestników uroczystości byli powstańcy, którzy dziś nie zostali odznaczeni. Podczas spotkania wspominali walki, a wielu podobnie jak Jerzy Markiewicz pseudonim "Jur" podkreślało, że nie było wtedy innego wyjścia. Jak wspomina, była to chwila, kiedy można było wreszcie wziąć odwet na Niemcach i pokazać, że jesteśmy w stanie odzyskać niepodległość własnymi rękami.

"Państwa wysiłek nie poszedł na marne" - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas spotkania z powstańcami w Muzeum Powstania Warszawskiego. W swoim przemówieniu prezydent Warszawy podkreśliła, że to dzięki ich walce możemy się dziś cieszyć suwerenną i wolną Polską. Podziękowała też powstańcom za ich wkład w działalność muzeum. "Niech państwa relacje, publikacje i wszystkie organizowane w muzeum wydarzenia artystyczne, poniosą opowieść o powstaniu warszawskim w przyszłość" - zakończyła.