Rozmowy rządu i Kościoła w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go dobrowolnym odpisem od podatku dochodowego zbliżają się ku końcowi. "Gazeta Wyborcza" donosi, że Kościół miałby dostać nie 0,3 proc. - jak wcześniej donosiły media - ale 0,5 proc. odpisu.

Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", już 20 lutego odbędzie się spotkanie zespołów roboczych Kościoła i rząd, pod przewodnictwem kardynała Kazimierza Nycza i ministra administracji i cyfryzacji Michał Boniego. Dzień później strona rządowa spotka się jeszcze z przedstawicielami Kościołów niekatolickich i wtedy najprawdopodobniej ogłoszone zostanie porozumienie.

Rok temu rozmowy pomiędzy rządem a strona kościelną stanęły w miejscu z powodu sporu wokół odpisu od podatku PIT. Rząd proponował odpis w wysokości 0,3 proc. podatku dochodowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych. Przekonywał, że da to Kościołowi nawet 140 mln zł dochodu rocznie - czyli więcej niż 90 mln, które otrzymuje teraz z Funduszu.

Jednak według duchownych suma uzyskiwana z odpisu podatkowego nie osiągnie kwoty otrzymywanej dotychczas z Funduszu Kościelnego, a proces dochodzenia do tej kwoty trwać będzie kilka lat. Na początku - zdaniem strony kościelnej - udało by się zebrać zaledwie 50 mln zł.

Obecnie z Funduszu Kościelnego, który działa na rzecz wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych, pokrywane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umów o pracę, m.in. misjonarzy i zakonników zakonów kontemplacyjnych. Fundusz finansuje również działalność charytatywną, oświatowo-wychowawczą, remonty i konserwacje zabytków sakralnych oraz utrzymanie wydziałów teologicznych na wyższych uczelniach.