Ukraińska Służba Więzienna zaprzecza, jakoby Julia Tymoszenko była źle traktowana w charkowskim szpitalu, gdzie przebywa. Wczoraj była ukraińska premier rozpoczęła protest.

Polega on na tym, że Tymoszenko odmawia powrotu do jednej z dostępnych dla niej w charkowskim szpitalu sal, gdzie zazwyczaj spała, twierdząc, że jest tam cały czas śledzona za pomocą kamer wideo. Zawsze obserwuje ją także bezpośrednio jedna z sióstr. Ostatnią noc Julia Tymoszenko spędziła w łazience, gdzie jest leżanka.

Tymczasem przedstawiciele Prokuratury i Służby Więziennej zapewniają, że nie prześladują byłej premier, a wszystkie działania są podejmowane zgodnie z prawem. Dodają, że są zainteresowani jej szybkim powrotem do zdrowia.

Kilka dni temu Julia Tymoszenko oświadczyła, że do środków higieny osobistej i kosmetyków mogą być dodane trujące preparaty. Służba Więzienna wzięła ich próbki, a rezultaty przeprowadzonej ekspertyzy pokazały, że nie ma w nich toksycznych związków chemicznych. Wcześniej była premier poprosiła o dozymetr, ponieważ uznała, że w pomieszczeniach, gdzie przebywa, jest podwyższone promieniowanie. Informacje te nie potwierdziły się.

Zdaniem komentatorów, Julia Tymoszenko stara się wzbudzić zainteresowanie swoją osobą w okresie poświątecznym, gdy mediom brak informacji o charakterze politycznym. Jednocześnie chce uzasadnić to, że nie pojawi się w przyszłym tygodniu na posiedzeniu sądu w sprawie dotyczącej jej działalności w firmie Zjednoczone Systemy Energetyczne, którą kierowała w latach ’90. Posiedzenie było przekładane już 11 razy ze względu na nieobecność oskarżonej. Według komentatorów, w czasie procesu może zostać ujawnionych wiele niewygodnych dla byłej premier faktów, między innymi dotyczących firm zarejestrowanych w rajach podatkowych.

Julia Tymoszenko została aresztowana w sierpniu 2011 roku, a w październiku tego samego roku skazana na 7 lat pozbawienia wolności za naruszenia proceduralne w czasie podpisywania umów gazowych z Rosją w 2009 roku. W grudniu 2011 roku Julia Tymoszenko została przewieziona do kolonii karnej w Charkowie, a na wiosnę 2012 roku - w związku z problemami z kręgosłupem - do tamtejszego szpitala kolejowego.