Liderzy dwóch zwaśnionych palestyńskich ugrupowań mają się dziś spotkać w Kairze z prezydentem Egiptu. Przywódcy Hamasu i Fatahu będą rozmawiali o ewentualnym pojednaniu i stworzeniu wspólnego palestyńskiego rządu. Do zbliżenia stanowisk obu frakcji doszło po niedawnej wojnie Izraela z Hamasem w Strefie Gazy.

Ugrupowanie Fatah rządzi na Zachodnim Brzegu Jordanu, a radykalny Hamas - w Strefie Gazy. Obie organizacje od kilku lat nie mogą dojść do porozumienia, bo znacząco różnią się w poglądach co do kształtu przyszłego państwa palestyńskiego. Dodatkowo, Hamas nie uznaje istnienia Izraela i jest przez Zachód uważany za organizację terrorystyczną.

Po listopadowej wojnie z Izraelem w Gazie, Hamas zyskał w oczach wielu Palestyńczyków, a liderzy obu ugrupowań otwarcie mówili o możliwości porozumienia. "To najlepszy możliwy czas na zjednoczenie. Wojna w Gazie sprawiła, że wielu Palestyńczyków domaga się takiej jedności. Zarówno Hamas i Fatah czują tę presję" - mówił Polskiemu Radiu w grudniu prominentny palestyński polityk z Zachodniego Brzegu, Mustafa Barghouti.

Oba ugrupowania podpisały w ubiegłym roku porozumienie, ale nie weszło ono w życie. Najnowsze negocjacje ma prowadzić Egipt. To właśnie politycy z Egiptu pomogli w wynegocjowaniu pod koniec listopada zawieszenia broni w wojnie w Strefie Gazy. Liderzy Fatahu i Hamasu Mahmud Abbas i Khaled Meshal mają się spotkać w Kairze spotkać miedzy innymi z egipskim prezydentem Mohammedem Mursim.

Dotychczasowy rozłam wśród Palestyńczyków był uważany za główną przeszkodę w walce o niepodległe państwo. Specjaliści twierdzą, że gdyby Fatah porozumiał się z Hamasem, to doszłoby do osłabienia pozycji Izraela w konflikcie bliskowschodnim.