22 mln z nas korzysta z internetu. 7 na 10 robi to prawie codziennie. Są i tacy, którzy siedzą w sieci na okrągło. Głównie młodzi, logują się po kilkadziesiąt razy na dobę. Reszta to użytkownicy okolicznościowi.
„Nie jest tak? Budzisz się rano. Pierwsze, co robisz, to bierzesz smartfona leżącego obok poduszki. Sprawdzasz pocztę i co tam przez noc się pojawiło na fejsie, później ewentualnie jeszcze raz pocztę, g+ albo jakiś kalendarz. Dopiero po tym wstajesz z łóżka, uważając, żeby nie rozdeptać leżącego na podłodze laptopa. Coś się nie zgadza? ;)” – napisał na swoim koncie na Facebooku Marcin Balawajder, ekspert rynku e-commerce. Tak właśnie coraz częściej wygląda korzystanie z internetu.
Mobilni cyber-Polacy w sieci spędzają więcej czasu i są w niej bardziej aktywni / DGP
Obraz polskich internautów AD 2012 w porównaniu z tym sprzed roku nie przynosi ogromnego skoku w liczbie użytkowników, za to pokazuje, jak bardzo zmieniły się zwyczaje samych internautów.
– Widoczny jest wyraźny podział na użytkowników, którzy w sieci spędzają bardzo dużo czasu, internet towarzyszy im bez przerwy. I na randomów, którzy traktują go bardzo instrumentalnie – tylko i wyłącznie do pomocy przy pracy i czasem do rozrywki – mówi Andrzej Garapich, prezes spółki Polskie Badania Internetu (PBI). Świetnie widać to w najnowszym badaniu NetTrack. 68,8 proc. internautów zadeklarowało, że z sieci korzysta codziennie lub prawie codziennie. Ta licząca blisko 15 mln osób grupa to heavy userzy, którzy w sieci spędzają średnio po 40 dni w ciągu roku. Dużo? To jeszcze nic. Jak wynika z badania Cisco Connected Technology Report 2012, 77 proc. polskiego Pokolenia Y, osób między 18. a 30. rokiem życia, nim wstanie z łóżka, sprawdza e-maile, SMS-y i serwisy społecznościowe na smartfonach. Co trzeci w niekontrolowany sposób sprawdza smartfony po kilkadziesiąt razy w ciągu dnia.
– Z drugiej strony są użytkownicy, którzy wciąż korzystają z internetu bardzo sporadycznie. Ale co ważne, ten podział już nie przebiega na liniach: starsi–młodsi, duże miasta–wieś. Jedynie kryterium dochodowe ma jeszcze wpływ na tę częstotliwość. Powód jest bardzo prosty: internet mobilny jest dosyć drogi – tłumaczy Garapich. A to właśnie mobilność skłania nas do coraz większej aktywności w sieci. „Przyszłość internetu jest dotykowa” – głosi najnowszy raport przygotowany przez PBI, Laboratorium Internetowych Technologii i Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska.

Film

Jak się okazuje, blisko połowa heavy userów to osoby, które czasami korzystają z internetu mobilnego, tego na urządzeniach dotykowych. Nazywani zostali oni post-WIMP. WIMP to do niedawna najbardziej rozpowszechniony sposób komunikacji użytkownika z urządzeniem za pomocą myszki, klikanych ikon i rozwijanego menu. Post-WIMP-y już tego nie potrzebują. – To nowy typ internautów będący sporym wyzwaniem dla branży. Skoro są w sieci niemalże bez przerwy, to i reagować na ich działania trzeba się nauczyć w czasie rzeczywistym – mówi Bartłomiej Juszczyk, prezes agencji interaktywnej AdWeb. – Przestają być też biernymi odbiorcami treściami internetowych. Sami zaczynają je wytwarzać – dodaje Juszczyk.
Rzeczywiście aż 53 proc. post-WIMP-ów umieszcza wpisy na forach, blogach czy serwisach społecznościowych, publikuje w nich zdjęcia i filmy. – Co ważne jednak, te najbardziej zaangażowane grupy internautów nie są wcale zamknięte. Wręcz przeciwnie, rozwój usług internetowych, ale także rozwój e-rozrywki, takiej choćby jak telewizje internetowe, będzie je coraz bardziej poszerzał. Ciężko więc choćby zgadywać, jak często i jak długo będziemy korzystać z internetu za rok – podsumowuje Garapich.