W związku z tą wypowiedzią poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński zapowiedział na środowej konferencji prasowej w Sejmie wniosek do prokuratury ws. wypowiedzi biskupa Dydycza "nawołującego do obalenia legalnie wybranej władzy w Polsce, Sejmu RP i znieważenia tej instytucji".
Zdaniem posła biskup Dydycz złamał nie tylko Kodeks karny ale i Konkordat, w którym Polska i Stolica Apostolska "gwarantują sobie wzajemną autonomię".
"A tutaj członek Stolicy Apostolskiej ingeruje w wewnętrzne sprawy państwa, nie mając do tego żadnego absolutnie mandatu" - oświadczył Ryfiński. Jak ocenił, to kuriozalne, że osoba reprezentująca Stolicę Apostolską, a więc obce państwo, nawołuje do obalenia władz innego państwa.
Dlatego Ryfiński wystosował też list do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abpa Józefa Michalika, "aby zdyscyplinował swoich podwładnych w tym zakresie". Jak ocenił, "reprymenda dla biskupa Dydycza byłaby bardzo wskazana".
W homilii bp drohiczyński Antoni Dydycz mówił, że Sejm nie wypełnia swojej misji, bo nie kontroluje rządu. "Sejm zupełnie nie wypełnia swojej podstawowej misji (...) opozycja jest totalnie torpedowana"; "bo wychodzi na to, że to nie Sejm kontroluje rząd, ale rząd steruje wbrew konstytucji Sejmem"; "Sejm jawnie nie wypełnia swoich podstawowych misji, (...) powinien być rozwiązany" - mówił biskup.
Komentarze(3)
Pokaż:
Za kłamstwa i kalumnie trzeba zaś odpowiadać. I dlatego trudno nie zadać pytania, kiedy wreszcie Palikot zostanie za swoje kalumnie postawiony przed sądem, kiedy odpowie za obrażanie księży i zwyczajnych katolików, a także za ordynarne kłamstwa, które stosowane są w jego tekstach? Kiedy wreszcie jako katolicy przestaniemy milczeć i weźmiemy się za prawną obronę naszego Kościoła przed zakusami faceta, którego jedyną umiejętnością polityczną jest budowanie kariery na „mowie nienawiści” przeciwko katolikom, konserwatystom, inaczej myślącym.
1) Biskupa Dydycza można lubić lub nie, ale nie jest on żadnym "członkiem Stolicy Apostolskiej", jest za to pełnoprawnym obywatelem RP mającym takie samo prawo zabierania głosu w debacie publicznej jak sam p. Ryfiński.
2) Od kiedy opowiadanie się za rozwiązaniem Sejmu jest wzywaniem do obalenia władz? Przecież rozwiązanie parlamentu przed upływem kadencji jest procedurą opisaną w konstytucji i dwukrotnie stosowaną po 1989 roku (1993, 2007). Co więcej, nie tak dawno właśnie szef Ruchu Poparcia na konferencji prasowej proponował skrócenie kadencji Sejmu jako jeden z możliwych wariantów (obok "rządu fachowców"). Co, na J. Palikota poseł Ryfiński jeszcze do prokuratury nie doniósł? A niby dlaczego? Bo donosi tylko na biskupów?