Decyzje mają zapaść na rozpoczętym w Mediolanie Światowym Spotkaniu Rodzin. Mówi się o wydłużeniu nauk przedmałżeńskich, czy o specjalnych ankietach, które będą wypełniać narzeczeni.
Kandydaci do małżeństwa generalnie nie mają nic przeciwko przedmałżeńskim naukom. 65 proc. badanych przez studentów jednej z katolickich uczelni uważa, że są potrzebne. Jednak na pytanie, czy te kursy odpowiadają ich oczekiwaniom, "tak" odpowiedziało tylko ok. 26 proc. badanych.
W opinii ks. Jacka Koniecznego, dyrektora Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Krakowskiej, przygotowanie do ślubu ma być wyrazem głębokiego doświadczenia wiary, a nie tylko koniecznością uzyskania "papierka".
Dyskusję na temat zmiany zasad nauk przedślubnych zainicjował Benedykt XVI, zaniepokojony coraz większą liczbą wniosków o unieważnienie małżeństwa. W archidiecezji warszawskiej liczba spraw o unieważnienie małżeństwa w ciągu pięciu ostatnich lat wzrosła z 300 do 400 rocznie.
Komentarze(7)
Pokaż:
Celibat zawieszamy na kołku i przykład osobisty zamiast udawani, i pierdu, pierdu.
To sprawa kościoła rzymskokatolickiego i jego wiernych.
Na szczęście w Polsce można jeszcze zawierać śluby w innych obrządkach religijnych i śluby cywilne.
Tak więc "jak kto sobie pościele tak się wyśpi"-czy kościół(również w Polsce) będzie zdobywał swoimi nowymi reformami wiernych czy ich tracił?-to się okaże dopiero za kilka lat-na razie traci!