Z 44 do 40 zmalała we wtorek liczba rannych przebywających w szpitalach na terenie województw śląskiego, małopolskiego i świętokrzyskiego - poinformowało PAP Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.

Najwięcej, bo ośmiu poszkodowanych w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami k. Zawiercia, przebywa w Sosnowcu, pięciu w Myszkowie, po czterech w Zawierciu, Częstochowie, Włoszczowie i Krakowie, troje w Piekarach Śląskich, po dwóch pacjentów w Dąbrowie Górniczej oraz Czerwonej Górze. Pojedyncze osoby są nadal leczone w Busku Zdroju, Jędrzejowie, Miechowie i Kielcach.

Jak poinformował PAP rzecznik szpitala św. Barbary w Sosnowcu Mirosław Rusecki, liczba pacjentów zwiększyła się we wtorek z siedmiu do ośmiu, ponieważ ze szpitala w Zawierciu została przewieziona jedna z pacjentek, której wcześniej amputowano nogę. "Kobieta przebywa na Klinicznym Oddziale Intensywnej Terapii, jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Jej stan jest ciężki, ale stabilny" - powiedział Rusecki.

W przypadku pozostałych siedmiu pacjentów "nie ma zagrożenia życia". W środę u jednego z nich zostanie przeprowadzona operacja kręgosłupa.

W szpitalu w Zawierciu pozostało czterech pacjentów. "Dwóch jest na oddziale intensywnej opieki medycznej, a dwóch na chirurgii urazowej. Ich stan jest stabilny" - poinformowała PAP dyrektor szpitala Małgorzata Guzik.

Na oddziale intensywnej terapii szpitala w Czerwonej Górze k. Kielc przebywa kobieta, która w wyniku katastrofy doznała rozległych obrażeń. Przeszła operację, w której uczestniczył m.in. chirurg klatki piersiowej.

Jak powiedziała PAP kierowniczka oddziału Renata Szebla, leczenie pacjentki przebiega bez powikłań. Lekarka zastrzegła, że kobieta będzie wymagała leczenia ortopedycznego, ale będzie to możliwe w innym szpitalu, ponieważ w Czerwonej Górze nie ma takiego oddziału.