Proces obalonego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka został w środę wznowiony w Kairze. Mubarak jest oskarżony o współudział w zabójstwie ponad 800 demonstrantów, którzy zginęli podczas masowych protestów antyrządowych w Egipcie, oraz o korupcję.

Rozpoczęty 3 sierpnia proces odroczono w październiku, bo rodziny ofiar domagały się zmiany trzyosobowego składu sędziowskiego. Ostatecznie ich wniosek został odrzucony. Wznowiony proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Decyzja sądu w tej sprawie spotkała się z protestami.

Były przywódca Egiptu oraz inni oskarżeni - jego synowie Alaa i Gamal, były szef MSW Habib el-Adli oraz sześciu wysokich rangą funkcjonariuszy policji - w czasie procesu przebywają w metalowej klatce. Na wszystkich ciążą zarzuty zabójstwa uczestników pokojowych protestów antyrządowych oraz korupcji.

Podczas pierwszego procesu Mubarak całkowicie odrzucił wszystkie oskarżenia. Do winy nie przyznają się także jego synowie.

Adwokat reprezentujący rodziny demonstrantów zabitych podczas protestów zażądał kary śmierci dla oskarżonego, wraz z Mubarakiem i jego synami, byłego ministra spraw wewnętrznych Habiba el-Adlego. "Otrzymywał rozkazy zabijania demonstrantów od byłego prezydenta" - powiedział prawnik.

Były prezydent, pod ochroną policji, został wwieziony na salę sądową na noszach na kółkach. Podczas poprzednich procesów również występował z łóżka. 83-letni Mubarak od kwietnia przebywa w więziennym szpitalu.

Pierwszy raz w historii Egiptu sądzony jest były szef państwa. Mubarak jest również pierwszym byłym przywódcą arabskim, który znalazł się przed sądem od czasu, gdy regionem wstrząsnęła fala antyrządowych protestów.

Mubarak ustąpił ze stanowiska 11 lutego w rezultacie demonstracji, które rozpoczęły się 25 stycznia. Według oficjalnego bilansu, w czasie 18 dni bezprecedensowych demonstracji w Egipcie zginęło 846 osób.