Uroczystości, składanie kwiatów, zapalanie zniczy, modlitwy - tak w Polsce obchodzono 10. rocznicę zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r., w których zginęło prawie 3000 osób, w tym ok. 2700 to ofiary ataku na wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku.

Główna uroczystość, podczas której przedstawiciele najwyższych polskich władz oddali hołd ofiarom zamachów, odbyła się w warszawskim parku Skaryszewskim. Wzięli w niej udział m.in. dyrektor Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej, wicepremier Waldemar Pawlak, szef MSZ Radosław Sikorski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski, b. marszałek Sejmu Marek Borowski oraz parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, służb mundurowych i mieszkańcy stolicy.

Zebrani o godz. 14.46 (czasu polskiego, w momencie uderzenia pierwszego samolotu w wieżę WTC) stojąc oddali cześć ofiarom zamachów, zawyły też syreny strażackie. Następnie odbyła się ekumeniczna modlitwa za zmarłych, a pod pomnikiem upamiętniającym polskie ofiary zamachów złożono wieńce.

Ambasador USA w Polsce Lee Feinstein mówił podczas uroczystości, że historia zbliżyła Stany Zjednoczone i Polskę, również po 11 września. "W momencie tragedii Amerykanie szukali pocieszenia i wsparcia u siebie nawzajem, ale też u przyjaciół na świecie. Żaden inny kraj nie odpowiedział tak szybko i tak zdecydowani jak Polska. Po zamachach byliście z nami - pamiętamy" - mówił ambasador.

Szef MSZ Radosław Sikorski mówił, że "czuliśmy i czujemy ból Ameryki", a dla niego wspomnienie o zamachach mają też wymiar osobisty poprzez m.in. kontakt z żoną, która jest Amerykanką. Sikorski zadeklarował również, że najlepszym odzewem na terroryzm jest wzmocnienie więzi sojuszniczych, wzmocnienie współpracy wywiadowczej i promocja demokracji.

Gen. Koziej odczytał list prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w imieniu RP - oddał hołd ofiarom zamachów. Prezydent napisał, że rana zadana 10 lat temu demokratycznemu światu nadal się nie zabliźniła. Ocenił ponadto, że wydarzenia z 11 września uświadomiły nam, że o wspólne wartości trzeba walczyć razem.

Z kolei Waldemar Pawlak przypominał nazwiska polskich ofiar zamachów 11 września i podkreślał, że należy skupiać się bardziej na pamięci o ofiarach zamachów terrorystycznych, a nie na tych, którzy popełnili zbrodnie. Natomiast Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała, że tak niebezpieczny fundamentalizm religijny nie powinien być łączony z konkretną religią.

W niedzielę wieczorem w Filharmonii Narodowej odbył się uroczysty koncert poświęcony pamięci ofiar zamachów z 11 września. Gościem honorowym był prezydent Bronisław Komorowski, który przybył na koncert wraz z małżonką. Prezydent wyraził w imieniu Polaków solidarność z narodem amerykańskim. Koncert otworzyło wykonanie utworu "Adagio for strings" amerykańskiego kompozytora Samuela Barbera. Następnie orkiestra Sinfonia Iuventus wykonała "September Symphony" Wojciecha Kilara. Symfonia powstała pod wpływem wydarzeń w Nowym Jorku 11 września 2001 r.

Rocznicę obchodzono też w innych miastach. W Gdyni złożono kwiaty i zapalno znicze przy tablicy pamiątkowej przed Centrum "Gemini" poświęconej ofiarom zamachu na WTC. Uroczystość rozpoczęła minuta ciszy, następnie odegrano utwór "Amazing Grace" (Cudowna łaska).

W Kielcach dzieci i młodzież z tamtejszych szkół pod poświęconym ofiarom terroryzmu pomnikiem Homo Homini ustawiły 2600 zniczy z nazwiskami ofiar ataku na nowojorskie wieże World Trade Center. Uroczystości rocznicowe zorganizowały władze Kielc i regionu świętokrzyskiego. Uczestniczyli w nich m.in. dyplomaci, przedstawiciele amerykańskiej policji, FBI i Departamentu Obrony USA oraz strażacy i policjanci, harcerze i politycy. Zgromadzeni modlili się za ofiary terroryzmu. Pod pomnikiem złożono także wieńce.

O pokój na świecie w 10. rocznicę zamachów terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych modlili się w niedzielę luteranie ze Szczyrku w Beskidach. Miał to być gest solidarności z rodzinami wszystkich ofiar. O godzinie 14.46 w szczyrkowskim kościele zabrzmiały dzwony.

Rocznicy zamachów z 2001 r. była poświęcona konferencja polityków SLD. Zdaniem posła SLD Tadeusza Iwińskiego, zamachy z 11 września symbolicznie zamknęły wiek XX, zakończyły czas totalnej dominacji Stanów Zjednoczonych w stosunkach międzynarodowych i zwróciły uwagę świata na mechanizmy zachodzące w innych częściach globu. Natomiast były wiceminister obrony narodowej, obecnie europoseł, Janusz Zemke zwracał uwagę, że za zamachami w Nowym Jorku poszły kolejne - na Bali, w Madrycie i Londynie. Zemke podkreślał, że w tych zamachach ginęli też Polacy, więc - choć w Polsce takich zamachów nie było - problem światowego terroryzmu jest też problemem Polski.

W opinii byłego posła SLD Jerzego Dziewulskiego, nie da się skutecznie chronić ludzi przez zagrożeniem terrorystycznym bez ograniczania obywatelskich swobód; bezpieczeństwa nie zagwarantuje też żadna konwencja międzynarodowa. Jego zdaniem żadna informacja o zagrożeniu - choćby najbardziej nieprawdopodobna - nie może być lekceważona.