Z rodzinami, które zostaną wykwaterowane z uszkodzonych kamienic w dzielnicy Karb w Bytomiu, spotkał się w sobotę wicepremier Waldemar Pawlak. Na konferencji w kopalni Bobrek-Centrum poinformował, że Kompania Węglowa wykupi ten teren od miasta.

W wyniku wydobycia węgla teren dzielnicy Karb obniżył się o ok. 3 metry. Wszystkie zabudowania, w tym stuletnie budynki i bloki mieszkalne z lat 70., zostały poważnie uszkodzone. Z tego powodu w ostatnich dniach wykwaterowano do hoteli mieszkańców 6 budynków - w sumie 110 osób. W najbliższych dniach wykwaterowanych zostanie kolejne 100 osób.

Węgiel pod miastem wydobywa kopalnia Bobrek-Centrum, która należy do Kompanii Węglowej. Kilka dni temu nadzór górniczy przeprowadził kontrolę i poinformował, że uszkodzenia domów w Bytomiu-Karbiu nie wynikają z nieprawidłowości przy bieżącej eksploatacji węgla.

"Panie wicepremierze, my tutaj mieszkaliśmy" - zawołała jedna z bytomianek. "My nie potrzebujemy szumu medialnego, tylko załatwienia sprawy w sposób taki, który pozwoli nam tutaj żyć bezpiecznie. To jest nasza podstawowa potrzeba i prosimy o pomoc w tej sprawie" - zwróciła się do wicepremiera przedstawicielka mieszkańców z ulicy Pocztowej w Karbiu, Jolanta Dziuk.

Mieszkańcy pytali wicepremiera co oznacza wynik kontroli WUG. "Usłyszeliśmy, że szkody w Karbiu nie wynikają z nieprawidłowości przy bieżącej eksploatacji kopalni Bobrek-Centrum. Co to oznacza? Jeśli nie jest to szkoda kopalni, to kto jest winny? Nie mamy czasu dochodzić się ze wszystkimi. Nie możemy zaczynać życia od zera" - powiedziała Dziuk.

"Za te pieniądze można by wybudować mieszkania dla 320 rodzin po 50 metrów kwadratowych"

Wicepremier Pawlak obejrzał z zewnątrz zamknięte budynki w Karbiu, był także w kilku mieszkaniach na ulicach Pocztowej i Technicznej. Powiedział, że ma pełne zaufanie do prezes Kompanii Węglowej Joanny Strzelec-Łobodzińskiej. Wyraził nadzieję, że sytuacja zostanie szybko rozwiązana.

Pawlak poinformował, że doszło do porozumienia Kompanii, władz miasta i mieszkańców w sprawie mieszkań zastępczych. Dodał także, że w latach 2009-2011 Kompania wypłaciła miastu 32 mln zł na usuwanie szkód górniczych. "Za te pieniądze można by wybudować mieszkania dla 320 rodzin po 50 metrów kwadratowych. To by pozwoliło rozwiązać problem w całości" - powiedział Pawlak.

Po spotkaniu z mieszkańcami i zarządem Kompanii wielokrotnie padało zdanie, że nikt nie chce likwidacji kopalni Bobrek-Centrum, ponieważ jest to główny pracodawca na tym terenie. "Ważne jest utrzymanie tego przedsiębiorstwa w ruchu. Warto podkreślić, że zasoby węgla, które tu są, to jest ok. 20 proc. wydobycia rocznego w Polsce. Mieszkańcy doskonale to rozumieją" - argumentował wicepremier.

Jego zdaniem należałoby "pomyśleć o przyciągnięciu w to miejsce specjalnej strefy ekonomicznej, bo po roku 2000 z 6 kopalń zlikwidowanych zostało 5". Dodał, że tylko w sposób kompleksowy można naprawić sytuację w tym miejscu.

Eksploatacja ostatniej w tym rejonie ściany o dł. 1300 m zakończy się w najbliższym czasie

Na konferencji w kopalni Bobrek-Centrum tłumaczył, że sytuacja w tym rejonie ma związek z ponad stuletnią eksploatacją węgla. Pod tym miejscem wyeksploatowano do tej pory 18 ścian. "Dzisiaj trzeba te konsekwencje zjawisk przyrodniczych uwzględnić i doprowadzić do szybkiego przeprowadzenia mieszkańców. Mamy tu do czynienia z katastrofą o charakterze naturalnym, wywołaną też konsekwencjami działalności przemysłowej" - powiedział.

Eksploatacja ostatniej w tym rejonie ściany o dł. 1300 m zakończy się w najbliższym czasie.

Prezes Kompanii poinformowała, że zwróciła się do miasta z ofertą wykupu terenu. "My przedstawiliśmy ofertę wykupu, przed nami negocjacje z miastem co do ceny. Mam nadzieję, że będziemy się poruszać w rozsądnych granicach" - mówiła. Po przejęciu terenu Kompania ma przystąpić do rekultywacji tego obszaru i przeznaczyć go np. na cele przemysłowe lub rekreacyjne.

Łobodzińska przyznała także, że rezerwy na usuwanie szkód górniczych zostały zwiększone, jednak przed zakończeniem negocjacji z miastem nt. wykupu terenu nie będzie ujawniać tej kwoty. Z kolei oferty związane z zamianą mieszkań, bądź ich wykupem (w przypadku własnościowych) mają przedstawić do końca przyszłego tygodnia. "Nie ma uzasadnienia, żeby Kompania budowała mieszkania zastępcze, bo nie jest od tego, żeby zajmować się budownictwem mieszkaniowym" - powiedział Pawlak.