Częstochowska policja wszczęła postępowanie w sprawie zniszczenia kamery Telewizji Polsat podczas Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę 10 lipca. Prywatną skargę w związku z naruszeniem nietykalności osobistej podczas zdarzenia zapowiada dziennikarka stacji.

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję Telewizji Polsat. "Potwierdzam, że prowadzimy postępowanie dotyczące uszkodzenia mienia należącego do jednej z telewizji" - powiedziała w sobotę PAP rzeczniczka częstochowskiej policji po jednak, że postępowanie w sprawie zniszczenia mienia znajduje się we wstępnym etapie.

Za uszkodzenie mienia grozi 5 lat pozbawienia wolności.

Według doniesień mediów, uczestnicy pielgrzymki mieli zaatakować m.in. ekipę Telewizji Polsat - reporterka stacji miała zostać uderzona w twarz.

Ewa Żarska z Telewizji Polsat powiedziała w sobotę PAP, że w najbliższy poniedziałek złoży na policji w Częstochowie prywatną skargę w związku z naruszeniem jej nietykalności osobistej.

Stanowisko w sprawie zajęło w sobotę Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, które - jak napisało w przesłanym PAP oświadczeniu - "z niepokojem obserwuje nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat". Zdaniem Stowarzyszenia "łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili". Wywiązała się szarpanina, którą dziennikarze, wbrew relacjom świadków, przedstawili jako atak "agresywnych zwolenników Radia Maryja" na "pokojowo nastawionych" dziennikarzy - napisało Stowarzyszenie w oświadczeniu.

Zaniepokojenie niedzielnymi wydarzeniami na Jasnej Górze wyraziła w piątek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Oceniła, że zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez nich swojej pracy jest "nie do pogodzenia z obowiązującymi w Polsce standardami". KRRiT podkreśliła, że wszystkie media mają prawo do relacjonowania ogólnodostępnych wydarzeń odbywających się w przestrzeni publicznej. "Niedopuszczalne jest dzielenie mediów na dobre i złe, i decydowanie komu wolno, a komu nie wolno wydarzeń takich relacjonować" - napisano w stanowisku KRRiT podpisanym przez przewodniczącego Jana Dworaka.