"Spodziewałem się takiej decyzji prezydenta, choć w moim przekonaniu nie jest to decyzja dobra dla całego porządku medialnego" - powiedział Godzic w rozmowie z PAP.
Podkreślił, że prezydent otrzymał wyraźny sygnał od Sejmu i Senatu, że "sytuacja z Krajową Radą i co za tym idzie - z upolitycznieniem mediów - nie jest dobra i że parlamentarzyści w większości na to się nie zgadzają".
Jak ocenił, prezydent - przypieczętowując decyzję parlamentu o wygaśnięciu kadencji KRRiT - mógł doprowadzić do pewnego rodzaju przesilenia. "Przesilenie to mogłoby polegać na tym, że prezydent powołałby do Krajowej Rady, jako dwóch swoich przedstawicieli, osoby niezależne, kompletnie niezwiązane z partiami politycznymi, z układami, niepełniące wcześniej żadnych funkcji w mediach" - ocenił.
"To była szansa"
"To była szansa. Otrzymaliśmy natomiast to samo, co było - wszyscy narzekają, natomiast nic nie robią, każdy ciągnie swoją część tortu medialnego w swoją stronę (...). Przesilenie mogłoby wymusić stworzenie dużej ustawy medialnej, bo wszyscy nagle by stwierdzili, że tak dłużej nie można" - dodał.
Zaznaczył, że w całej sprawie nie chodzi o poszczególnych członków Krajowej Rady. "Oni zostali wybrani odpowiednio w polityczny sposób i dalej będą wybierać w ten sam sposób. Może była szansa, żeby powiedzieć dość" - powiedział.