Z powodu braków w dokumentacji skarbowej do 12 września Sąd Rejonowy Łódź-Widzew odroczył w środę proces biznesmena, b. posła Piotra Misztala. Jest on oskarżony o oszustwa podatkowe na ponad 391 tys. zł związane z rzekomym obrotem gazem LPG; grozi mu kara do 5 lat więzienia.

To już drugie odroczenie procesu. W maju na niejawnym posiedzeniu sąd odroczył rozpoczęcie sprawy uznając, że w aktach sprawy istnieją braki, które trzeba uzupełnić. Po ich uzupełnieniu sąd miał rozpatrzeć wnioski obrony o umorzenie postępowania. Jednak w środę sprawa ponownie została odroczona.

"Sąd zwrócił się do organów skarbowych o nadesłanie dokumentacji. Ta, która została nadesłana, nie jest wyczerpująca. Oczekujemy na jej uzupełnienie" - powiedział PAP jeden z obrońców, mec. Michał Gąsecki.

Piotr Misztal nie przyznaje się do winy i chce umorzenia postępowania. Jak powiedział, ze spokojem czeka na jego wynik. Nie wyklucza, że będzie domagał się odszkodowania w przypadku umorzenia sprawy bądź uniewinnienia. "Kosztowało mnie to troszeczkę zdrowia i finansów, prawdopodobnie powinno mi się należeć odszkodowanie" - powiedział.

Podczas poprzedniego posiedzenia, powołując się na dwie opinie profesorów prawa, Misztal mówił, że nie popełnił żadnego przestępstwa; w jego ocenie cała sprawa to "historia medialna".

Sprawa Misztala dotyczy wystawiania i posługiwania się w latach 2004-2007 fikcyjnymi fakturami VAT, dokumentującymi sprzedaż gazu płynnego w butlach na potrzeby przemysłowe. Obok b. posła prokuratura oskarżyła także Andrzeja M., prezesa spółki, której większościowym udziałowcem był Misztal. Andrzej M. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze - pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 3 tys. zł grzywny.

Według prokuratury oskarżeni pozyskiwali od kilku przedsiębiorstw zajmujących się dystrybucją gazu propan-butan faktury wskazujące na rzekomy zakup butli z gazem dla celów przemysłowych m.in. do napędu wózków widłowych. Transakcji nie realizowano, mimo to były księgowane. Dotyczyły ponad 48 tys. sztuk butli z gazem o łącznej masie ponad 536 ton.

Misztal został zatrzymany w listopadzie 2009 roku przez ABW

Według prokuratury wykazane zakupy tak dużej liczby butli z gazem przekraczały realne potrzeby firmy, a księgowanie tych transakcji powodowało podwyższanie kosztów działalności przedsiębiorstwa. Ustalono, że doszło do narażenia na uszczuplenia podatkowe w zakresie podatku dochodowego i VAT w kwocie ponad 391 tys. zł.

Prokuratura przyznała, że po wszczęciu postępowania w tej sprawie wszystkie należności podatkowe - wynikające z podatku dochodowego i VAT - w wysokości ponad 391 tys. zł zostały przez oskarżonego uregulowane. Zdaniem obrońców zapłacenie zaległego podatku powinno zakończyć sprawę. Dlatego pięć miesięcy temu złożyli wnioski umorzenia postępowania "z uwagi na niekaralność".

"Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w momencie, kiedy dochodzi do złożenia korekt podatkowych i wpłaty określonych przez organy podatkowe należności wraz z należnymi odsetkami, osoba, której próbuje się przypisać pewne uszczuplenia podatkowe, nie podlega karze. To jest przeszkoda procesowa do dalszego prowadzenia postępowania" - wyjaśniał mec. Gąsecki. Dodał, że jego klient nie dokonał wpłaty przed postawieniem zarzutów, ponieważ nie wiedział, że ma jakieś zaległości podatkowe.

Misztal został zatrzymany w listopadzie 2009 roku przez ABW. Po przedstawieniu zarzutów został zwolniony po wpłaceniu 400 tys. zł kaucji. Obecnie ma jedynie zakaz opuszczania kraju; kaucja została zwrócona. B. poseł (najpierw z listy Samoobrony, później bezpartyjny), mający też amerykańskie obywatelstwo, był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji.