Kaczyński rozpoczął swoją wypowiedź dotyczącą obecności polskich wojsk w Afganistanie od złożenia kondolencji rodzinie poległego ostatnio polskiego żołnierza Miłosza Górki. "Chwała bohaterom" - podkreślił prezes PiS.
Jak ocenił, polska obecność w Afganistanie jest częścią walki z terroryzmem. Przypomniał, że we wszystkich trzech największych zamachach terrorystycznych: w Nowym Jorku, Madrycie, Londynie zginęli także Polacy.
Zdaniem Kaczyńskiego, "jest to obecność, która ma swój sens, także z polskiego punktu widzenia". Ale - jak zaznaczył - z drugiej strony z całą pewnością czas już zacząć zmierzać, oczywiście w ramach porozumienia w NATO, do tego, aby sobie wyjaśnić, jak długo ta polska misja ma trwać i jakie są jej rzeczywiste cele polityczne. "A powinna trwać możliwie najkrócej" - zaznaczył.
Waldemar Pawlak (PSL) ocenił, że znacznie trudniej jest wycofać wojska niż je wprowadzić. Jego zdaniem, bardzo ważne jest, żeby myśleć nie tylko o militarnej obecności i gospodarczej, ale także o przekazaniu naszych pozytywnych doświadczeń, w zakresie m.in. budowy samorządów. Po to - jak przekonywał - aby Afgańczycy mogli przejąć odpowiedzialność za swój kraj.
"Nasz rząd wycofał wojska z Iraku i mam nadzieję, że przy współpracy, koordynacji ze strukturami NATO w możliwie najszybszym czasie nastąpi wycofanie z Afganistanu" - podkreślił Pawlak. Jak dodał, należy pamiętać o starej prawdzie napoleońskiej: "bagnetami można zaprowadzić porządek, ale cholernie trudno na nich usiedzieć".
Grzegorz Napieralski (SLD) uważa, że polskie wojska nie powinny być w Afganistanie i powinniśmy umówić się z sojusznikami, kiedy stamtąd wyjdziemy. "Jak najszybciej" - podkreślił. Dodał też, że takie zdanie głosi od dawna, za co był atakowany m.in. przez PO. W jego ocenie, ostatnia zmiana podejścia do naszej obecności z Afganistanie przychodzi w czasie kampanii prezydenckiej, co go martwi. Przypomniał, że niedawno marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, p.o. prezydenta, przedłużył polską misję w Afganistanie.
Odpowiadając na to Komorowski przyznał, że śmierć każdego żołnierza stawia pytanie, jak długo mamy być w Afganistanie. Dodał, że jesteśmy tam już 9 lat, bo na dwie wojny jednocześnie do Iraku i Afganistanu wysłał polskich żołnierzy rząd lewicowy.
Jak tłumaczył, dzisiaj trzeba wypełniać obowiązki sojusznicze, stąd konieczne są decyzje także o wysyłaniu kolejnych kontyngentów. Jak - jak zaznaczył - można teraz przerwać ten swoisty chocholi taniec niemożności, a Wybory prezydenckie są zawsze możliwością do nowego otwarcia.
"Niech pan na mnie zagłosuje, a będzie dokładnie tak, jak z Irakiem. Wyprowadzimy wojska polskie z Afganistanu, które wasz rząd wprowadził" - zapewnił Komorowski.