Przedsiębiorcy, których firmy ucierpiały podczas powodzi, będą mogli uzyskać pomoc z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Z tych pieniędzy właściciele firm będą mogli wypłacać pensje pracownikom, którzy z powodu powodzi nie byli w stanie dotrzeć do pracy. Ich nieobecności będą usprawiedliwione – mają zostać potraktowane jako urlop okolicznościowy.
Pensje za ten okres (maksymalnie pięć dni) nie mogą jednak przekroczyć średniej krajowej, czyli około 3300 zł brutto. – Jeśli ktoś zarabiał mniej, to oczywiście otrzyma mniej. Jeśli więcej, to dostanie średnią krajową. To nie są małe pieniądze – tłumaczył wczoraj założenia nowej ustawy, która ma pomóc powodzianom, Michał Boni, szef doradców premiera.
Na razie nie wiadomo, ilu przedsiębiorców będzie mogło skorzystać z nowych rozwiązań. Z informacji Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że do tej pory po odszkodowania zgłosiło się około 110 tys. podmiotów. Z tego około 6 tys. to przedsiębiorstwa. Rząd szacuje, iż koszt wprowadzenia nowych rozwiązań będzie kosztować od 700 do 900 mln zł. – Przewidujemy, że ustawa będzie mogła obowiązywać do końca 2011 roku, a pracodawcy, który skorzystają z pożyczki z FGŚP, będą mogli się starać o jej umorzenie – tłumaczył Boni.
Przyjęte wczoraj rozwiązania zakładają także, że pracodawcy mogą zatrudniać swoich pracowników w ramach prac interwencyjnych i robót publicznych. Wypłaty dla nich mogą pochodzić z Funduszu Pracy. Na terenach zaatakowanych przez żywioł więcej pracy ma też być dla bezrobotnych. Starosta może kierować ich do wszelkich prac związanych z usuwaniem skutków powodzi. Przy pracach interwencyjnych zajęcie będą mogli znaleźć także rolnicy, których uprawy zostały zniszczone przez powódź. – To znacznie podniesie ich dochody – tłumaczył Boni.
Zdaniem byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego pakiet zaprezentowany przez rząd ma zbyt socjalny charakter. – Pomoc państwa powinna się skupić bardziej na próbie odtworzenia możliwości funkcjonowania firm. One przecież straciły wszystko. Często także rynek zbytu – mówi Gronicki. – Jeśli nie będą w stanie odzyskać kapitału oraz preferencyjnego kredytu, nie będą w stanie się podnieść – dodaje.
W jego ocenie takiej samej pomocy mają prawo oczekiwać rolnicy. – Pomoc powinna wspierać polskiego ducha przedsiębiorczości – tłumaczy były minister finansów.
Rząd planuje wprowadzenie ustawy pod obrady Sejmu 23 czerwca i chce, by szybko weszła ona w życie. Ponieważ jednak proponowane rozwiązania zawierają pomoc publiczną dla przedsiębiorców, rząd musi wcześniej uzyskać zgodę Komisji Europejskiej. Premier Donald Tusk ma o to zabiegać podczas jutrzejszego spotkania z przedstawicielami KE w Brukseli.
Pomoc bez podatku
Darowizny, opłaty skarbowe oraz darmowe lub częściowo odpłatne świadczenia otrzymane na usuwanie skutków powodzi będą zwolnione z podatku. Powodzianie nie zasilą także kont fiskusa w przypadku składania dokumentów stwierdzających udzielenie pełnomocnictwa czy żądając wypisów oraz kopii dokumentów urzędowych potrzebnych im do likwidacji skutków powodzi. Te zwolnienia będą obowiązywały do końca 2011 roku.
Rząd zrezygnował też z pobierania PIT i CIT od darmowych lub częściowo odpłatnych świadczeń. Zwolnione będą również przychody m.in. z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych przeznaczone na cele związane z pomocą i likwidacją skutków powodzi na rzecz pracowników oraz darowizny otrzymane przez osoby fizyczne.
ep
ikona lupy />
Rządowy pakiet likwidacji skutków powodzi przewiduje środki na wypłatę pensji pracownikom, ale nie na odbudowę zalanych firm. Fot. Wojciech Pacewicz/PAP / DGP