Złe wiadomości znad Islandii: tamtejszy wulkan wciąż jest aktywny. Zdaniem ekspertów chmura wulkanicznego pyłu może paraliżować komunikację lotniczą jeszcze przez kilka dni. W sobotę kolejne kraje przedłużały okres zamknięcia przestrzeni powietrznej. LOT poinformował, że nie wznowi lotów do poniedziałku.

Organizacja Eurocontrol, nadzorująca ruch lotniczy poinformowała, że w sobotę odwołano w Europie 17 tys. lotów. Organizacja podaje, że w większości krajów północnej i środkowej Europy, w tym w Polsce, nie mogą startować ani lądować samoloty cywilne. Samoloty latają natomiast nad Europą południową, w tym nad Hiszpanią, dawną Jugosławią, Włochami, Bułgarią, Grecją i Turcją, choć niektóre z tych krajów wprowadziły częściowe ograniczenia.

LOT nie lata do poniedziałku do 14.00

Do godz. 14 w poniedziałek Polskie Linie Lotnicze LOT nie będą wykonywać żadnych rejsów - poinformował w sobotę PAP rzecznik przewoźnika Jacek Balcer. Sprecyzował, że do tego czasu żaden samolot LOT-u nie wystartuje z lotnisk krajowych i zagranicznych.

Wcześniej w sobotę przewoźnik poinformował, że odwołuje wszystkie rejsy tego dnia - z możliwością niewykonywania ich również w niedzielę. W piątek przewoźnik informował, że nie będzie wykonywał żadnych rejsów do godz. 14. w sobotę.

"Z prognoz pogody wynika, że szanse na szybką poprawę sytuacji w przestrzeni powietrznej, związanej z obecnością chmury pyłu wulkanicznego w atmosferze, są bardzo mało prawdopodobne. Dlatego podjęliśmy decyzję o odwołaniu wszystkich lotów zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek do godziny 14" - przekazał Balcer.

Paraliż linii nie tylko europejskich ale i transatlantyckich

Zdaniem islandzkich geologów aktywność wulkanu Eyjafjoell nasila się i pióropusz wyrzucanych przez niego popiołów jest wysoki na 8,5 kilometra. Paraliżuje on także loty transatlantyckie: z 300 samolotów, które miały w sobotę przylecieć z obu Ameryk, wylądowało w Europie jedynie 73.

Europejska przestrzeń zamknięta z powodu pyłu wulkanicznego co najmniej do poniedziałku

Według najnowszych danych przestrzeń powietrzna nad znaczną częścią Wielkiej Brytanii będzie zamknięta przynajmniej do godz. 8 czasu polskiego w niedzielę. Nie wyklucza się natomiast, że w sobotę wieczorem możliwe będą loty na liniach wewnętrznych w Szkocji, Irlandii Północnej i północnej Anglii.

Porty lotnicze w rejonie Paryża i w północnej Francji pozostaną zamknięte co najmniej do poniedziałku rano.

Niemiecka przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta co najmniej do godz. 8 rano w niedzielę. Nie działa żadne z 16 międzynarodowych lotnisk w Niemczech, ani lotniska regionalne.

Przestrzeń powietrzna nad Belgią pozostanie zamknięta co najmniej do godziny 8 rano w niedzielę, nad Holandią co najmniej do godz. 20 w sobotę, podobnie jak w Austrii. Duńskie lotniska pozostaną zamknięte co najmniej do godz. 2 w nocy w niedzielę. Z zamknięciem przestrzeni powietrznej także przez niedzielę liczy się Szwecja.

Belgijskie linie Brussels Airlines ogłosiły, że wstrzymują wszystkie loty co najmniej do południa w poniedziałek. Zdaniem dyrekcji, prognozy meteorologiczne nie rokują szybkiej poprawy sytuacji. Także co najmniej do poniedziałku nie będą latać samoloty tanich linii Ryanair z belgijskiego lotniska Charleroi, które jest jedną z głównych baz tego przewoźnika.



Ruch lotniczy nad Skandynawią jest od czwartku sparaliżowany z powodu wiszącej nad Europą chmury popiołów z islandzkiego wulkanu Eyjafjoell. Przestrzeń powietrzną Szwecji i Finlandii zamknięto do odwołania, Danii - przynajmniej do godz. 2 w nocy w niedzielę. Otwarta jest tylko przestrzeń powietrzna nad północną Norwegią.

Linie lotnicze SAS chcą od poniedziałku tymczasowo zwolnić 2500 swoich pracowników w Norwegii. "Nie możemy latać. Cała nasza flota jest na ziemi. Nie ma dla nich pracy" - powiedziała rzeczniczka SAS Elisabeth Manzy. Jej zdaniem, w najbliższym czasie spodziewane jest "raczej pogorszenie się sytuacji" w ruchu lotniczym.

Hiszpańskie linie Iberia odwołały w sobotę na czas nieokreślony wszystkie loty na trasach europejskich z wyjątkiem połączeń z Portugalią, południowymi Włochami, Grecją i Turcją.

Czeska przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta przynajmniej do niedzieli w południe.

Paraliż komunikacji lotniczej utrudnia powrót do domu kanclerz Niemiec Angeli Merkel. W piątek w drodze z USA musiała ona lądować w Lizbonie, a w sobotę poleciała do Rzymu, skąd limuzyną odjechała do Bolzano. Do Niemiec dotrze w niedzielę.

Bez trudu mógł natomiast wystartować z rzymskiego lotniska Fiumicino samolot linii Alitalia z Benedyktem XVI, który udał się z dwudniową pielgrzymką na Maltę. W centrum i na południu Włoch, w odróżnieniu od znacznej części Europy, nad którą przechodzi chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii, przestrzeń powietrzna nie została zamknięta.