"Odchodzi jako prezes stowarzyszenia +Wspólnota Polska+. Założyciel i pierwszy przewodniczący Platformy Obywatelskiej, twórca Niezależnego Zrzeszenia Studentów i legendarnej spółdzielni +Świetlik+. Niedawno, jak zawsze w Sylwestra z Maciejem my, jego ludzie ze +Świetlika+ zagraliśmy mecz, ostatni mecz" - powiedział premier Donald Tusk podczas ceremonii powitania trumien z ciałami ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.

"Nie o wszystkich politykach można powiedzieć, że byli mężami stanu. O nim można było tak myśleć" - powiedział PAP gdyński poseł Jarosław Sellin (Polska Plus) wspominając b. marszałka.

Według Sellina, który znał Płażyńskiego od 30 lat, był on politykiem wręcz "prezydenckiego formatu", powszechnie lubianym oraz szanowanym. Dodał, że miał w sobie potencjał, by podejmować najpoważniejsze wyzwania polityczne i jeszcze dużo było przed nim. Przyznał, że dyskutowali na temat możliwości jego startu w tegorocznych wyborach prezydenckich.

Jak podkreślił, Płażyński był "politycznie pomiędzy tradycją prawicową Ruchu Młodej Polski a tradycją gdańskich liberałów". Taka postawa - według Sellina - przekuwała się na jego decyzje polityczne i "bycie w jakimś sensie samotnikiem politycznym".

Poseł wspomina b.marszałka jako pasjonata polityki, bardzo dobrego, inteligentnego rozmówcę, który umiejętnie potrafił oceniać rzeczywistość, bez odwoływania się do emocji. Ale nie można zapomnieć - mówił - że Płażyński był także osobą ciepłą i dowcipną.

Żartował, że Płażyński fizycznie musiał być Skandynawem, bo zawsze w zimne, chłodne dni chodził w rozpiętej marynarce, bez płaszcza i czapki. "Z racji tego, że był łysy, zawsze się dziwiliśmy jak on to wytrzymuje" - mówił Sellin.

Podobne wspomnienia o Płażyńskim ma prezydent Sopotu Jacek Karnowski. "Pamiętam wyjazdy na mecze, na narty w góry, wspólne dyskusje przy winie. Zawsze było mu gorąco, nigdy nie zakładał czapki i rękawiczek, płaszcz - tylko w wielkie mrozy - takie miał pokłady wewnętrznej energii" - mówił.

Płażyńskiemu Karnowski pomagał kilka lat temu tworzyć struktury Platformy Obywatelskiej na Pomorzu. "W 1990 roku miałem natomiast zaszczyt prezentować jego kandydaturę na wojewodę gdańskiego podczas obrad Sejmiku Samorządowego Województwa Gdańskiego" - zaznaczył.

"Cechowała go też skromność - mało wymagał od życia. Umiał trzymać się wyznawanych zasad i wartości. W polityce działał w sposób niekoniunkturalny, np. wówczas kiedy w 2003 roku opuszczał Platformę Obywatelską" - opowiadał prezydent Sopotu.

Poseł PO Marek Biernacki poznał Płażyńskiego w grudniu 1981 roku podczas strajku na Uniwersytecie Gdańskim, na której to uczelni Płażyński był szefem NZS. "Maciej Płażyński to mój stary towarzysz broni" - wspominał w rozmowie z PAP. Opowiadał, że w latach 80. on sam zajął się działalnością w konspiracji, a Płażyński założył spółdzielnię pracy "Świetlik". "Często się wtedy spotykaliśmy" - podkreślił.

Na początku lat 90., kiedy Płażyński obejmował urząd wojewody gdańskiego, zaproponował Biernackiemu funkcję likwidatora majątku po byłej PZPR. "Wygraliśmy wtedy dużo procesów dotyczących tego majątku" - dodał. Poseł opowiedział PAP, jak Płażyński nie znosił ubierania się w garnitury. "Nie mógł się pozbyć tego swojego ulubionego sweterka. Nie chciał zakładać krawata, choć tłumaczyliśmy mu, że jako wojewodzie nie przystoi mu się ubierać tak nieoficjalnie. To mu zostało do końca, ta jego naturalność w stroju, naturalność w relacjach z ludźmi" - zauważył Biernacki.

Jak dodał, inną rzeczą charakterystyczną dla Płażyńskiego był jego szybki chód. "Chodził tak prędko, jakby gonił czas, jakby chciał jak najwięcej zrobić" - powiedział poseł. Dodał, że w ostatnim czasie widywał się z Płażyńskim krótko i tylko w samolotach. "Ostatni raz rozmawiałem dłużej z Płażyńskim w Wielki Czwartek na spotkaniu wielkanocnym u metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia. Płażyński poruszał wtedy sprawę projektu ustawy o repatriacji Polaków ze Wschodu. Nie dokończył tej sprawy. Dobrze, gdybyśmy się tym zajęli i dokończyli jego dzieło" - powiedział Biernacki.

Według posła Longina Komołowskiego (niezrz.) dla osób, które znały Płażyńskiego bardzo krótko, mógł się wydawać człowiekiem oschłym i surowym, ale takim nie był. Dodał, że nie można mu odmówić tego, iż był osobą z poczuciem humoru. "To nie jest tak, że ta kamienna twarz pokazywana w mediach była stałym obliczem Płażyńskiego" - podkreślił.

"Na pewno tracimy polityka, który w imię wyznawanych wartości był gotowy rzucić na szalę nawet przyjaźnie polityczne. Tak było w przypadku Akcji Wyborczej Solidarność oraz Platformy Obywatelskiej" - zaznaczył Komołowski.

Maciej Płażyński urodził się 10 lutego 1958 w Młynarach na Pomorzu. Był żonaty, miał trójkę dzieci.

Po sierpniu 1980 jako student prawa na Uniwersytecie Gdańskim był wśród założycieli Niezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich. NZSP było pierwszą z niezależnych organizacji studenckich, które w tym czasie zaczęły powstawać na wyższych uczelniach, by następnie zjednoczyć się w Niezależne Zrzeszenie Studentów.

Płażyński stał na czele NZS na UG i był jednym z organizatorów strajków studenckich przed i po 13 grudnia 1981. W stanie wojennym założył Spółdzielnię Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik", znaną też jako "Gdańsk". Spółdzielnia istniała w latach 1983-90 i była miejscem pracy wielu opozycjonistów, pozbawionych możliwości legalnego zarobkowania. Zajmowała się szczególnie niewdzięcznymi pracami wysokościowymi.

"Świetlik ratował byt działaczy Ruchu Młodej Polski, która narodziła się właśnie w Gdańsku i do której ja również należałem" - wspominał współpracę z Płażyńskim w latach 80. Sellin. W spółdzielni pracowali także m.in. Donald Tusk i Wiesław Walendziak.

Płażyński, jak wspominali jego współpracownicy z tamtego okresu, poza bardzo sprawnym zarządzaniem Spółdzielnią, osobiście wykonywał szereg prac i słynął z doskonałej sprawności fizycznej.

"Fenomen Maćka polegał na tym, że nie bał się pracować z lepszymi od siebie. Mógł więc się na nich oprzeć. Miał dar zjednywania sobie ludzi. Wierzył im i wobec tego podejmował odważne decyzje" - opowiadał w poświęconym Spółdzielni tekście w "Gazecie Wyborczej" z 1994 jeden z pracowników Mirosław Rybicki. "To on przed robotą wyceniał, ile firma chce wziąć za robotę. Stawał przed kominem, mrużył oczy i mówił na czuja: pięć milionów! Brał robotę, nawet jeśli wydawała się niewykonalna. Nie musiał wiedzieć, jak to zrobić, miał zaufanie, że chłopaki coś wymyślą" - mówił w tym samym tekście Zdzisław Kamiński.

Pasją Płażyńskiego z tamtego czasu, którą podzielało całe środowisko, była piłka nożna. Regularnie rozgrywano mecze z udziałem pracowników Spółdzielni, w których na ogół stawały przeciw sobie drużyny Ruchu Młodej Polski oraz środowiska późniejszego KLD, wówczas skupionego wokół pisma "Przegląd Polityczny". Płażyński regularnie brał też udział w meczach reprezentacji piłkarskiej polskiego parlamentu.

"Maciek był twardym człowiekiem. Na boisku piłkarskim (w słynnych w Gdańsku meczach między konserwatystami a liberałami - PAP) jako obrońca był trudny do przejścia" - wspominał dawne czasy prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

W sierpniu 1988 roku Płażyński, jako prezes Spółdzielni, wspierał strajki na Wybrzeżu, za co został honorowym członkiem NSZZ "Solidarność" Portu Gdańskiego. W tym okresie był współtwórcą "Kongresu Liberałów", z którego później wyłoniła się partia Kongres Liberalno-Demokratyczny (jednym z jej liderów był Tusk).

W sierpniu 1990 premier Tadeusz Mazowiecki mianował Macieja Płażyńskiego wojewodą gdańskim. Płażyński był jednym z najdłużej pozostającym na stanowisku wojewodów, odwołał go dopiero premier Włodzimierz Cimoszewicz w sierpniu 1996, a wywołało to falę protestów w Gdańsku. Utrzymywanie Płażyńskiego przez koalicję SLD-PSL spowodowane było szczególnie dobrymi stosunkami wojewody z prezydentem Lechem Wałęsą, a także jego żoną Danutą, w której gdańskim domu Płażyński często bywał.

Sellin uważa, że Płażyńskiego nie odwołano wówczas, gdy do władzy doszedł Sojusz, ponieważ bano się jego popularności i kompetencji.

W wyborach 1997 r. startował z listy AWS i na fali popularności po odwołaniu ze stanowiska wojewody otrzymał rekordową w tych wyborach liczbę 124 683 głosów. 20 października 1997 został wybrany marszałkiem Sejmu - choć zgłoszony został przez AWS, poparły go wszystkie ugrupowania.

Początkowo jako marszałek wykazywał brak wprawy w prowadzeniu obrad, w wyniku czego opozycja ochrzciła go przezwiskiem "Przerwa".

Zdecydowane wystąpienie polityczne jako marszałek miał w grudniu 1999, przy okazji głosowania weta prezydenta do ustawy podatkowej. Z fotela marszałka oświadczył wówczas, że prezydent w uzasadnieniu do weta naruszył godność Sejmu, więc on musi stanąć w jej obronie.

W listopadzie 1997 r. był wśród członków-założycieli Ruchu Społecznego AWS (z RS AWS wystąpił w grudniu 2000 r.). Wcześniej, w latach 1992-93, był członkiem założonej przez Aleksandra Halla Partii Konserwatywnej.

19 stycznia 2001 roku wraz z Andrzejem Olechowskim i Donaldem Tuskiem powołał Platformę Obywatelską. W wyborach parlamentarnych 2001 Płażyński, startując z listy Platformy Obywatelskiej, uzyskał najlepszy indywidualny wynik w okręgu gdańskim, wygrywając między innymi z Lechem Kaczyńskim.

W 2002 roku był inicjatorem porozumienia PO i PiS tworzącego koalicję PO-PiS na wybory samorządowe w 2002 roku. W czerwcu 2003 roku złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego klubu PO oraz z szefa partii i opuścił partię. Do końca kadencji pozostał posłem niezależnym.

W wyborach parlamentarnych 23 września 2005 roku Płażyński wystartował jako niezależny kandydat na senatora. Zdobył ponad 150 tysięcy głosów. Został wybrany wicemarszałkiem Senatu. W wyborach parlamentarnych z października 2007 roku startował z listy PiS. Nie wstąpił jednak do klubu PiS - został posłem niezrzeszonym.

11 maja 2008 roku został prezesem stowarzyszenia "Wspólnota Polska".

Płażyński był honorowym obywatelem miast Młynary, Puck, Pionki i Lidzbark Warmiński. Był fundatorem Fundacji Pomorskiej założonej dla propagowania postaw aktywności i przedsiębiorczości, szczególnie wśród młodych ludzi z najuboższych rodzin. Był współfundatorem Fundacji "Nuta Nadziei" wspierającej utalentowane muzycznie dzieci niepełnosprawne. (PAP)

joko/ ral/ tgo/ rop/ par/ gma/