Czeski prezydent Vaclav Klaus oświadczył, że nie będzie stawiał żadnych dalszych warunków ratyfikacji Traktatu Reformującego Unię Europejską w sytuacji, gdy brukselski szczyt UE zwolnił Republikę Czeską z obowiązywania Karty Praw Podstawowych.

Zdaniem Klausa, stanowiąca integralną część Traktatu Lizbońskiego Karta mogłaby stać się narzędziem do zaskarżenia tak zwanych dekretów Benesza, na mocy których po wojnie Niemcy sudeccy zostali pozbawieni majątku i obywatelstwa czechosłowackiego.

Ze złożeniem podpisu Klaus musi jednak poczekać na werdykt Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności Traktatu Reformującego z czeską ustawą zasadniczą - co ma zostać rozstrzygnięte 3 listopada. Pozew o uznanie Traktatu za niekonstytucyjny złożyła grupa senatorów.

"Z zadowoleniem przyjąłem decyzję brukselskiego szczytu UE z 29 i 30 października 2009 roku, że Republice Czeskiej przysługuje istotne zastrzeżenie do Traktatu Lizbońskiego. W ten sposób Karta Praw Podstawowych UE nie będzie obowiązywać wobec Republiki Czeskiej" - głosi oświadczenie prezydenta, przekazane przez jego rzecznika Radima Ochvata.

Za pomyślne rozwiązanie tego problemu Klaus podziękował czeskiemu premierowi Janowi Fischerowi oraz przedstawicielom 26 unijnych państw. Jak zaznaczył, uzyskanego wcześniej przez Polskę i Wielką Brytanię zastrzeżenia "nasi negocjatorzy - mimo uchwały ówczesnego rządu - nie umieli lub nie chcieli przeforsować".

"Rozwiązanie, które przyjęli najwyżsi przedstawiciele państw UE, istotnie wzmacnia ochronę Republiki Czeskiej przed możliwym unieważnieniem tzw. dekretów Benesza i obniża ryzyko zagrożenia gwarancji prawnych oraz uprawnień majątkowych obywateli czeskich. Nieobowiązywanie Karty wobec Republiki Czeskiej nie prowadzi do obniżenia gwarancji socjalnych naszych obywateli. Natomiast obowiązywanie Karty obniżałoby poziom swobód naszych obywateli. Ze wszystkich tych względów uważam, że osiągnięto maksimum tego, co możliwe, i nie zamierzam stawiać żadnych dalszych warunków dla ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego" - napisał Klaus.

Jak podała agencja CTK z powołaniem się na źródła nieoficjalne, prezydent zamierza bardzo dokładnie przestudiować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Traktatu. Nie wiadomo również, jakie stanowisko zająłby wobec rozważanej skargi senatorów na sprzeczne z prawem postępowanie Trybunału. Rozpatrzenie takiej skargi przez sąd potrwałoby kilka tygodni.