140 milionów kobiet na świecie to ofiary przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej, handlu żywym towarem i molestowania. 50 tysięcy kobiet ginie każdego roku z rąk najbliższych krewnych - taką statystykę przedstawiono na zainaugurowanej w środę w Rzymie międzynarodowej konferencji przeciwko przemocy wobec kobiet.

"Są one bite, terroryzowane, sprzedawane, gwałcone, poniżane" - mówiła otwierając obrady włoska minister ds. równouprawnienia Mara Carfagna.

"Liczby te - dodała - potwierdzają potrzebę pilnych działań". Minister przytoczyła też statystyki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), z których wynika, że co piąta kobieta na świecie padła w swym życiu ofiarą przemocy fizycznej lub seksualnej. Najczęstszym miejscem takiej przemocy jest rodzina, przy tym aż 93 procent przypadków nie jest zgłaszanych - przypomniała.

"Przemoc wobec kobiet to ciężkie i powszechne pogwałcenie praw człowieka, które dotyka niezliczoną masę kobiet i które stanowi przeszkodę na drodze do równości, rozwoju i pokoju na wszystkich kontynentach" - oświadczyła Carfagna. Z naciskiem zauważyła, że obraz, jaki wyłania się z tych danych, to "zaledwie czubek góry lodowej, szczytu, który rzuca cień na całe społeczeństwo".

W dwudniowych obradach, zorganizowanych pod egidą G8, której w tym roku Włochy przewodniczą, udział biorą przedstawicielki wielu rządów do spraw kobiet, między innymi z Afganistanu, Tanzanii, Senegalu i Turcji. Jest także przewodnicząca stowarzyszenia kobiet Iranu i delegacja ONZ.

Z okazji tej konferencji w Rzymie, Mediolanie i Neapolu rozdanych zostanie 20 tysięcy bransoletek z napisem: "szanuj kobiety, szanuj świat".