"Nie miałem wielkiej kampanii, dlatego jestem zdziwiony wygraną. Wyborcy byli dla mnie bardzo hojni. Nie wiem nawet, czy to nie rozrzutność" - mówił w poniedziałek dziennikarzom Cymański.

Tadeusz Cymański ma 54 lata. Z wykształcenia jest ekonomistą. Podczas studiów na Uniwersytecie Gdańskim należał do Socjalistycznego Związku Studentów Polskich i Związku Młodzieży Socjalistycznej. Jak tłumaczy, należał do tych organizacji, aby brać udział w turniejach szachowych. Chyba opłacało się, bo w 2003 r. jako jedyny pokonał w symultanie szachowego mistrza świata z lat 1975-1985 Anatolija Karpowa.

W latach 1978-1990 Cymański pracował w Oddziale Banku Gospodarki Żywnościowej w Malborku na stanowisku lustratora.

W 1980 r. przewodniczył komisji zakładowej Solidarności w malborskim oddziale BGŻ. W latach 1989-1990 był przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego Solidarności w Malborku.

W 1990 r. został burmistrzem Malborka, funkcję tę pełnił przez osiem lat.

Był członkiem Porozumienia Centrum, Stronnictwa Konserwatywno- Ludowego i Przymierza Prawicy. Od 2001 należy do PiS. W Sejmie zasiada od 1997 r.

Pasją Cymańskiego oprócz szachów jest też zbieranie znaczków. W 2005 r. został Osobowością Roku w plebiscycie Radia Gdańsk.

Cymański jest żonaty, ma pięcioro dzieci, dwie córki i trzech synów. Kilka lat temu zasłynął tym, że wpisał żonę Barbarę do korzyści rejestru majątkowych.

W styczniu 2007 r. syn posła 22-letni wówczas Mateusz został skazany przez malborski sąd na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata za jazdę samochodem po pijanemu. Za zachowanie syna Cymański przeprosił wyborców, a całą sprawę określił swą "porażką jako ojca".

Cymański bardzo mocno podkreśla swój związek z Kościołem katolickim: już w dzieciństwie, w swojej rodzinnej parafii w Nowym Stawie, służył jako ministrant. Jest częstym gościem Radia Maryja, o swojej matce opowiada, że jest słuchaczką radia o. Tadeusza Rydzyka.

Lubi pokazywać się też w innych mediach, zasłynął barwnym językiem i wyrazistą gestykulacją, stąd też uchodzi za jednego z bardziej medialnych polityków PiS. Jak sam przyznaje, uczy się różnych cytatów i powiedzonek, aby potem wykorzystywać je w publicznych wypowiedziach i wywiadach.

W czasie dyskusji o tym, czy zasiłek dla samotnych rodziców powinny otrzymywać kobiety, które w metryce swojego dziecka podały informację o tym, że ojciec dziecka jest nieznany, Cymański mówił: "Za historię wakacyjnych znajomości, które zaowocowały dzieckiem, państwo nie zapłaci".

W 2007 roku zdobył trzecie miejsce w plebiscycie radiowej Trójki Srebrne Usta. Nagrodzony został za słowa: "Ja przede wszystkim wystąpię w obronie nocy, bo jest powiedzenie, że noc jest przyjaciółką kochanków i złodziei. Tak, że noc nie jest niczym złym. Zależy, do czego jest użyta. I częściej noc ludzi łączy, niż dzieli".

W tym roku w tym samym plebiscycie zdobył II miejsce za zadane z trybuny sejmowej pytanie: "Dlaczego naciski, naciski...A przecieki?".

W jednym z reportaży prasowych sam o sobie mówił: "Boleję nad swoim gadulstwem, walczę z tym, uczę się zwięzłości, ale wychodzi, jak wychodzi. Zauważyłem na przykład, że w telewizji najlepiej sprzedaje się autentyczność. Dlatego jadę na instynkcie. Mówię do rozumu i do serca. Mam taką książkę +Erystyka+. Tam są wszystkie chwyty opisane. I wszystkie są, nie ukrywam, moralnie podejrzane".

W tym samym reportażu Cymański wspomina, że jako młody chłopak rozładowywał wagony na bocznicy. Z kolei już w czasie studiów w Gdańsku dorabiał, pracując jako grabarz.

W biogramie umieszczonym w książce "Kto jest kim w województwie pomorskim" podkreśla, że wystrzega się nienawiści politycznej. Jako autorytet wymienia rodziców. Twierdzi, że codziennie jada jajecznicę na boczku i lubi śpiewać podczas biesiad towarzyskich. (PAP)

rop/ aks/ par/ bk/