Stan Aleksieja Nawalnego jest stabilny, symptomy ustępują, ale pacjent jest nadal utrzymywany w śpiączce farmakologicznej - poinformowali w piątek lekarze z berlińskiego szpitala Charite, gdzie leczony jest rosyjski opozycjonista.

Stan Aleksieja Nawalnego jest stabilny, symptomy ustępują i nastąpiła pewna poprawa, ale pacjent jest nadal utrzymywany w śpiączce farmakologicznej - poinformował w piątek w komunikacie berliński szpital Charite, gdzie leczony jest rosyjski opozycjonista.

"Nastąpiła pewna poprawa dotycząca symptomów związanych ze spożyciem" substancji z grupy inhibitorów cholinoesterazy; pacjent jest nadal utrzymywany w śpiączce farmakologicznej i oddycha za pomocą respiratora - głosi komunikat Charite.

Jednak na tym etapie leczenia nie sposób przewidzieć, czy pacjent będzie cierpiał z powodu długotrwałych następstw "tego ciężkiego zatrucia" - brzmi opinia lekarzy.

Rzeczniczka opozycjonisty Kira Jarmysz poinformowała jednocześnie na Twitterze, że "nie ma obecnie poważnego zagrożenia dla jego życia", zastrzegła jednak, że zespół medyczny opiekujący się Nawalnym "wciąż powstrzymuje się od wszelkiego prognozowania".

Również w piątek szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas oznajmił, że Berlin gotów jest nałożyć na Rosję sankcje, jeśli okaże się, że za próbą otrucia jednego z najważniejszych przywódców antykremlowskiej opozycji stoją rosyjskie służby.

"Jeśli chodzi o gotowość Rosji do wyjaśnienia sprawy Nawalnego, będziemy postępować tak, jak w przypadku morderstwa w Tiergarten" - ostrzegł Maas, odnosząc się do wydalenia z Niemiec pracowników rosyjskiej ambasady, z powodu braku współpracy Moskwy w wyjaśnianiu morderstwa Gruzina pochodzenia czeczeńskiego Zelimchana Changoszwilego vel Tornike K. - uczestnika drugiej wojny czeczeńskiej (1999-2009), który został zastrzelony w sierpniu 2019 roku w Berlinie przez rosyjskiego zabójcę.

20 sierpnia Nawalny poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Samolot z chorym opozycjonistą musiał lądować w Omsku na Syberii, gdzie był on najpierw hospitalizowany. Współpracownicy Nawalnego uważają, że próbowano go otruć.

Z Omska Nawalny został w ostatni weekend przewieziony do szpitala Charite w Berlinie.

W poniedziałek zespół lekarzy Charite poinformował, że po szczegółowym zbadaniu pacjenta wyniki kliniczne wskazały na zatrucie substancją z grupy substancji czynnych, zwanych inhibitorami cholinoesterazy.