Obecność żołnierzy USA w Polsce i ich wspólne z polskimi żołnierzami uczestnictwo w ćwiczeniach Defender-Europe 20 Plus jest znakiem przyjaźni polsko-amerykańskiej i amerykańskiej odpowiedzialności za pokój na świecie - ocenił w środę prezydent Andrzej Duda.

W Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych Drawsko – Oleszno (Zachodniopomorskie) prezydent Duda spotkał się w środę z polskimi i amerykańskimi żołnierzami, którzy brali udział w ćwiczeniu Defender-Europe 20 Plus. Trwało ono do 19 czerwca. Było efektem modyfikacji dwóch ćwiczeń, których skalę i scenariusze zmieniono z powodu pandemii: Defender-Europe 20, które miało być największą od 25 lat operacją przerzutu żołnierzy i sprzętu z USA do Europy, oraz Allied Spirit, planowanego początkowo na maj. Ostatecznie wzięło w nim udział 6 tys. żołnierzy, w tym 2 tys. z polskiej armii i 4 tys. z amerykańskiej.

Prezydentowi w środowej wizycie towarzyszył minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Prezydent podziękował dowództwu poligonu w Drawsku Pomorskim i wszystkim dowódcom za sprawne przeprowadzenie ćwiczeń, poprzez zachowanie norm sanitarnych i zabezpieczenie żołnierzy przed epidemią koronawirusa. Przypomniał, że ćwiczenia żołnierzy były zmodyfikowane ze względu na epidemię.

"Obecność żołnierzy armii Stanów Zjednoczonych w naszym kraju i ich wspólne z naszymi polskimi żołnierzami uczestnictwo w ćwiczeniach jest bez wątpienia znakiem - z jednej strony przyjaźni polsko-amerykańskiej, ale z drugiej strony także wyraźnym znakiem rzeczywistej amerykańskiej odpowiedzialności za pokój na świecie, także w naszej części świata" - ocenił Duda.

Według prezydenta, jest to także potwierdzenie "misji, którą Stany Zjednoczone przyjęły na siebie po II wojnie światowej, którą z powodzeniem przez cały ten czas realizują, zapewniając pokój wolnemu światu".

"Cieszę się, że po wejściu Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także już wcześniej, w czasie wspólnych operacji militarnych poza granicami naszego kraju, polscy żołnierze ramię w ramię z żołnierzami amerykańskimi niosą pokój, wykonują ważne zadanie, dziś także dla wzmacniania bezpieczeństwa naszego kraju, mojego kraju Polski" - mówił prezydent.

Szef MON zaznaczył, że ćwiczenie, z którym wiązało się logistyczne wyzwanie przerzutu znacznych sił z USA do europejskich portów i dalej do Polski, "udowodniło wielkie zdolności, umiejętności żołnierzy Wojska Polskiego i wojsk Stanów Zjednoczonych" i "okazało się egzaminem zdanym celująco".

Według Błaszczaka ćwiczenie "nie byłoby możliwe, gdyby nie zaangażowanie prezydenta Andrzeja Dudy" i dwie podpisane przez prezydentów USA i Polski deklaracje o zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce.

"To jest sukces prezydenta Andrzeja Dudy, ale jest to sukces nasz, polski, bo jest to warunek podstawowy naszego bezpieczeństwa, bezpieczeństwa Polski, bezpieczeństwa państw wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale także bezpieczeństwa całego wolnego świata” – powiedział szef MON.

Prezydent poinformował ponadto, że przyszła oficjalna wiadomość z kwatery głównej NATO, iż plany GRP, czyli plany tzw. stopniowej odpowiedzi dla Polski i państw bałtyckich wzmacniające nasze bezpieczeństwo i system obronny zostały sojuszniczo zatwierdzone.

"Cieszę się z tego bardzo, bo to ostateczne wojskowe, można powiedzieć, techniczne zatwierdzenie politycznych decyzji, które były podjęte w czasie ostatniego szczytu NATO w Londynie w grudniu 2019 roku" - dodał Duda.

Prezydent i szef MON zjedli z żołnierzami śniadanie.

Ubiegający się o reelekcję Duda pojechał już w ramach kampanii wyborczej na spotkanie z mieszkańcami Drawska Pomorskiego. W środę będzie jeszcze w wielkopolskim Złotowie i Czarnowie oraz zachodniopomorskiej Człopie.

Trwa ładowanie wpisu

Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 12 lipca.