Pamiętamy o wszystkich ofiarach sytemu komunistycznego – mówił w niedzielę w Radomiu przed pomnikiem Czerwca'76 kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak. Dodał, że osoby odpowiedzialne za zbrodnie komunistyczne muszą ponieść karę.

Bosak podkreślił, że dokładnie cztery miesiące temu zaczynał swoją kampanię wyborczą na pierwszym spotkaniu otwartym w Radomiu.

"Jesteśmy na finiszu kampanii i wracamy do Radomia, żeby uczcić ofiary wydarzeń czerwcowych" – zaznaczył kandydat Konfederacji na briefingu przed pomnikiem upamiętniającym protest radomskich robotników w czerwcu 1976 r.

"Chcemy przypomnieć o wydarzeniach, które miały miejsce w 1976 r., m.in. dlatego, że wartości, których wówczas bronili Polacy, buntując się przeciwko opresyjnemu systemowi komunistycznemu, przeciwko wyzyskowi całego społeczeństwa przez nieefektywny system gospodarki centralnej planowanej, również są nam bliskie" – powiedział Bosak.

Dodał, że jego ugrupowanie pamięta o ofiarach sytemu komunistycznego. "Chcemy, żeby odpowiedzialni za wszystkie zbrodnie komunistyczne, wszystkie nadużycia na polskim społeczeństwie, ponieśli karę" – podkreślił.

Bosak przypomniał, że już wielokrotnie wcześniej mówił o ryzyku przedawnienia się zbrodni komunistycznych. Zaznaczył, że w piątek Sejm obradował nad poprawką nad ustawa o IPN, która ma zapobiec automatycznemu przedawnieniu się tego rodzaju przestępstw.

"O tych zbrodniach pamiętamy, w tym duchu trzeba też wychowywać młode pokolenie, by pamiętało o bohaterach, którzy walczyli o naszą wolność, o tym, że sprawcy nieukarani żyją wśród nas, że system komunistyczny w wyniku okrągłego stołu przekształcił się, a nie upadł" – mówił polityk.

Bosak, pytany o jego wizje polskiej służby zdrowia, stwierdził, że istnieją w niej zarówno duże braki finansowe, jak i problemy z zarządzeniem.

Według niego na wzór systemów w innych państwach, np. Niemiec, należy dopuścić pewne elementy konkurencji w sposobie wydawania składki na ochronę zdrowia i w sposobie kontraktowania świadczeń.

"Nie mamy nic przeciwko, by istniał NFZ i by korzystali z niego ci Polacy, którzy czują się bezpieczni, kiedy kontraktowane są świadczenia tak jak dotychczas" – zaznaczył kandydat na prezydenta Polski. Według niego jednak każdy Polak powinien mieć prawo "wyjść poza NFZ i umożliwić zarządzanie swoją częścią składki zdrowotnej każdemu konkurencyjnemu funduszowi będącemu pod pewnym nadzorem państwa".

Bosak, pytany o politykę zagraniczną i o jego relację z UE jako ewentualnego prezydenta Polski – odpowiedział, że wyglądałyby one poprawnie.

"Być może nawet lepiej niż w okresie rządów PiS. Dlatego, że politycy UE są do zasady pragmatyczni i my jesteśmy pragmatyczni. To, że jesteśmy krytykami UE, nie stoi na przeszkodzie temu, żeby zabiegać o polskie interesy w UE i w tych zastanych warunkach realnie funkcjonować" – zaznaczył.

"Jesteśmy mniej kłótliwi niż politycy PiS, mamy mniej małostkowe podejście w szczególności do polityki zagranicznej, jesteśmy bardziej pozbawieni kompleksów, w związku z czym poruszalibyśmy się swobodniej na arenie międzynarodowej, czy to ja w roli prezydenta, czy moi przyjaciele z Konfederacji w roli ministrów kancelarii prezydentów czy ekspertów kreujących politykę zagraniczną" –oświadczył Bosak.

Pytany, gdzie jako prezydent wybrałby się z pierwszą wizytą zagraniczną, odpowiedział, że na Węgry, do Budapesztu.

"To wybór bezpiecznego kierunku, państwa, które jest punktem odniesienia w UE i poza Europą jako reprezentujące nieco odważniej niż Polska na arenie międzynarodowej wartości chrześcijańskie i konserwatywne, przeciwstawiające się tzw. liberalnej demokracji" – zaznaczył Bosak.