Salvini, który podróżuje po Włoszech i spotyka się ze swymi sympatykami, oświadczył w niedzielę: "Conte nie zna wstydu. Tak zwane państwa wyszehradzkie mają demokratycznie wybrane rządy, podczas gdy on negocjuje z tak krwawymi krajami, jak Chiny i Iran".
Przywódca Ligi stwierdził, że nie rozumie apelu szefa rządu.
"Pan Conte lekceważy to, że prawdziwe problemy są w Paryżu i Berlinie, a także w jego rządzie, a nie w Warszawie czy w Budapeszcie" - podkreślił Salvini, który był wicepremierem i szefem MSW w poprzednim rządzie tego premiera.
Tak przywódca Ligi skomentował sobotnią wypowiedź szefa rządu, który podczas trwającej w Rzymie i zbojkotowanej przez opozycję narady na temat wyjścia z kryzysu gospodarczego powiedział odnosząc się do funduszu ratunkowego: "Ponieważ trzeba jeszcze pracować nad tym projektem, partie opozycyjne mogą pomóc".
"Musimy jeszcze obradować nad tym na Radzie Europejskiej, a są niektóre rządy koalicyjne z partiami prawicowymi, które krytykują te rozwiązania"- dodał Conte.
Następnie wyjaśnił: "A skoro niektóre siły opozycji są bardzo związane z partiami politycznymi i rządami Grupy Wyszehradzkiej, które protestują przeciwko linii Komisji Europejskiej, proszę je o to, by nam pomogły dla dobra narodowego interesu". "Pomóżcie nam, a ja publicznie uznam pomoc, jakiej nam udzielicie wobec rządów, które sprzeciwiają się drodze zaproponowanej przez Komisję" - zwrócił się premier do włoskiej opozycji.
Zarówno Salvini z Ligi, jak i przywódczyni Braci Włoch Giorgia Meloni mają dobre kontakty zwłaszcza z premierem Węgier Viktorem Orbanem.
Kraje wyszehradzkie chcą modyfikacji niektórych konkretnych rozwiązań funduszu odbudowy. W czwartek na spotkaniu premierów V4 w Lednicach na Morawach Orban mówił, że przywódcy V4 pozytywnie oceniają unijne inicjatywy, ale jak zaznaczył „czeka nas tutaj dużo pracy”. Zwracał uwagę, że według aktualnej propozycji bogate kraje mają otrzymać większe środki niż kraje biedniejsze. Wcześniej węgierski minister finansów Mihaly Varga ocenił, że w obecnym kształcie fundusz jest "niesprawiedliwy" dla jego kraju, gdyż został tak opracowany, by pomóc państwom południa UE.
Także według premiera Czech Andreja Babisza kraje UE mają przed sobą jeszcze długie rokowania dotyczące kształtu funduszu odbudowy. Jego zdaniem przy rozdziale środków głównym kryterium powinien być poziom PKB, a nie jak proponuje Komisja Europejska poziom bezrobocia. Babisz podkreślił, że kraje biedniejsze nie mogą dopłacać do tych bogatszych.
Premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu w Lednicach też zaznaczył, że ważne jest, by zastosować sprawiedliwy rozdział środków, tak by mniej zamożne państwa nie były poszkodowane względem państw bardziej zamożnych. "Podzielamy wspólnie to zdanie, że na co innego potrzebuje północ, na co innego południe Europy, na co innego centralna Europa, czyli nasze państwa" - oświadczył.