Zapowiedź złożenia przez posłów KO wniosku do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, to działania zupełnie absurdalne, pokazujące kompletny brak logiki i zagubienie Koalicji Obywatelskiej - ocenił w rozmowie z PAP wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej podczas sobotniej konferencji prasowej zarzucili ministrowi zdrowia, że rekomendując wybory korespondencyjne jako najbezpieczniejszą formę głosowania naraża zdrowie obywateli. Zapowiedzieli jednocześnie, że klub KO zdecydował o przygotowaniu wniosku do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa z art. 165 Kodeksu karnego przez ministra Szumowskiego.

Wicerzecznik PiS w rozmowie z PAP ocenił, że są to działania "zupełnie absurdalne, pokazujące kompletny brak logiki i zagubienie Koalicji Obywatelskiej".

"Zarzucanie czegoś takiego ministrowi, który walczy z pandemią i ma na tym polu jedne z lepszych wyników w skali europejskiej, który rekomenduje najbardziej bezpieczny sposób przeprowadzenia wyborów, jest niepoważne i nie warte zajmowania się tym" - podkreślił Fogiel.

W piątek Szumowski poinformował, że przedstawił już swoje rekomendacje dotyczące przeprowadzania wyborów premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Jego zdaniem przeprowadzenie w sposób bezpieczny wyborów prezydenckich w tradycyjnej formie, w jakiej wszyscy idą do urn i spotykają się w lokalach wyborczych będzie możliwe najwcześniej za dwa lata.

"I taka jest moja rekomendacja. Jeżeli ugrupowania polityczne nie zgodzą się na taką formułę, takie rozwiązanie, wtedy jedyną formą bezpieczną przeprowadzenia wyborów prezydenckich są wybory korespondencyjne" - mówił Szumowski. Zaznaczył, że przeprowadzenie wyborów w formie tradycyjnej związane byłoby ze zbyt dużą liczbą kontaktów międzyludzkich. Dlatego - powtórzył - jedyną formą jaką może rekomendować jako minister zdrowia, z punktu widzenia medycznego, są wybory korespondencyjne, bo "one minimalizują kontakt międzyludzki i ryzyko związane z transmisja wirusa".

Wybory prezydenckie zostały zarządzone na 10 maja. Sejm 6 kwietnia uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Według nowych przepisów, w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu.

Ustawa trafiła do Senatu. Marszałek Tomasz Grodzki mówił w środę, że Senat będzie ją niezwykle starannie procedował i okres 30 dni, który ma na jej przyjęcie, zapewne będzie wykorzystany. (PAP)

autor: Rafał Białkowski