Wielka izba TSUE uznała tego dnia, że wnioski dwóch polskich sądów o odpowiedź na pytania zadane w trybie prejudycjalnym w sprawie nowego systemu postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów są niedopuszczalne. Sędziowie z Luksemburga orzekli, że sprawy, na kanwie których zwrócono się do TSUE, nie są powiązane z prawem UE.
"Komisja przyjmuje do wiadomości wyrok Trybunału Sprawiedliwości wydany w trybie prejudycjalnym na podstawie wniosku złożonego przez dwa sądy powszechne w Polsce. Trybunał uznał wnioski o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym za niedopuszczalne ze względów proceduralnych" - napisał w komentarzu przekazanym PAP rzecznik KE Christian Wigand.
Jak zaznaczył orzeczenie to nie jest powiązane i nie ma wpływu na toczące się postępowanie w sprawie o naruszenie prawa UE dotyczące systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce. KE zwróciła się w tej kwestii do TSUE w październiku ubiegłego roku.
Wigand zwrócił uwagę, że Trybunał zauważył, że prawo krajowe nie może narażać sędziów na postępowanie dyscyplinarne ze względu na to, że zwrócili się do TSUE z wnioskiem o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym.
W sprawie skierowanej do Trybunału jesienią 2019 roku, KE złożyła wniosek o zastosowanie środków tymczasowych, by "zamrozić" działanie Izby Dyscyplinarnej do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu. Bruksela argumentowała, że zdecydowała o skierowaniu skargi, aby chronić polskich sędziów "przed kontrolą polityczną".
KE uzasadniała, że nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym. Na razie nie wiadomo, kiedy Trybunał podejmie decyzję w tej sprawie.