Wprowadzenie na Litwie euro przed pięcioma latami spowodowało wzrost cen, ale także wynagrodzeń. Ekonomiści wskazują, że nowa waluta pozytywnie wpłynęła na wzrost gospodarczy, jednak socjolodzy podkreślają pogłębiające się nierówności społeczne.

„Z euro szybciej zbliżamy się do średniej unijnej zarówno pod względem cen, jak też dochodów” - powiedział prezes zarządu Banku Litwy (LB) Vitas Vasiliauskas, podsumowując pięcioletni okres funkcjonowania w kraju europejskiej waluty.

Prezes zaznaczył, że przyjęcie euro było bodźcem dla rozwoju gospodarki dzięki tańszym kredytom i wyeliminowaniu ryzyka dewaluacji pieniądza, co w konsekwencji sprzyjało zwiększeniu eksportu i inwestycji.

Z obliczeń Banku wynika, że Litwa w ciągu pięciu lat zaoszczędziła 334 mln euro, dzięki tańszym pożyczkom, płatnościom i zniknięciu kosztów wymiany waluty. Eksport kraju w wyniku wprowadzenia euro każdego roku rósł o 200-350 mln euro, a PKB kraju o 0,4-0,6 proc.

W ciągu pięciu lat odczuwalnie rosły też ceny, ale jak zaznaczają ekonomiści, spowodowane było to zarówno zmianą waluty, jak i wzrostem gospodarczym.

Szacuje się, że ceny na Litwie wzrosły o 10 proc. Produkty żywnościowe podrożały średnio o 6 proc., a usługi o 22 proc. Najbardziej zdrożały usługi w kawiarniach i restauracjach – o 39 proc. i, jak się zaznacza, centy te „są już naprawdę europejskie”.

Vasilauskas podkreśla jednak, że „pięciokrotnie szybciej niż ceny rosły wynagrodzenia”. Średnia pensja w 2014 roku wynosiła około 500 euro brutto, a w 2019 roku - ponad 800 euro.

Eksperci wskazują na problem polegający na tym, że ceny w całym kraju rosną w miarę równomiernie, a wynagrodzenia – głównie w dużych miastach, co powoduje pogłębianie się nierówności społecznych.

Pomimo to na Litwie coraz rzadziej słyszy się narzekanie na europejską walutę. Podkreśla się jej zalety, ułatwienia w podróżach po Europie oraz to, że pogłębia poczucie przynależności do rodziny europejskiej.

Litwa wprowadziło euro 1 stycznia 2015 roku. Została 19 państwem posługującym się wspólną europejską walutą i ostatnim z trzech państw bałtyckich, które zdecydowały się na tę zmianę.