Senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji pozytywnie zaopiniowała kandydatury do KRS senatorów Rafała Ambrozika (PiS), Krzysztofa Kwiatkowskiego (niezależny) oraz Bogdana Zdrojewskiego (KO). Głosowanie nad nimi odbędzie się na posiedzeniu Senatu, które rozpoczęło się we wtorek.

Krajowa Rada Sądownictwa jest organem kolegialnym. Składa się z 25 członków. W jej skład wchodzą: I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, osoba powołana przez Prezydenta RP, Minister Sprawiedliwości, 15 sędziów wybranych przez Sejm oraz czterech posłów i dwóch senatorów.

Wśród kandydatów Senatu do KRS zgłoszono kandydatury senatora KO Bogdana Zdrojewskiego, senatora niezależnego Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz senatora PiS Rafała Ambrozika. Spośród nich na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Izba wybierze dwóch członków KRS.

Na wtorkowym posiedzeniu senackiej komisji praw człowieka, praworządności i petycji każdy z kandydatów przedstawił swoje dotychczasowe doświadczenia zawodowe, a członkowie komisji mogli zadawać im pytania. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka zapytała wszystkich kandydatów o stosunek do wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 19 listopada br.

TSUE wydał wyrok w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł, że to SN ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów SN w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli SN uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do tej Izby należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów SN.

W grudniowym wyroku Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, powołując się na to orzeczenie, uznała m.in., że polska KRS nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i prawa krajowego.

Senator Ambrozik zauważył, że wyrok TSUE nie był tak stanowczy, jak wskazywały na to zapowiedzi rzecznika generalnego Trybunału. "Myślę, że to pokazuje, że TSUE ma poważne wątpliwości co do tego, czy może oceniać Izbę Dyscyplinarną czy KRS" – ocenił. Jak wskazywał, TSUE jest powołany do tego, by oceniać zgodność prawa krajowego z prawem unijnym. "Tej niezgodności TSUE nie wykazał, nie przekazał też kompetencji do rozstrzygania pojedynczych spraw Sądowi Najwyższemu. Jaki jest stosunek wszystkich partii politycznych, to widać na dzisiejszym posiedzeniu. Wszyscy zaproponowali kandydatów do KRS, więc rozumiem, że stosunek jest taki, że ten wyrok nie do końca jest uznawany przez wszystkie partie polityczne" – dodał.

Podkreślił też, że Sąd Najwyższy nie może uzurpować sobie prawa do oceny sędziów, którzy są nieusuwalni, dopóki organ konstytucyjny nie orzeknie o niezgodności ustawy o KRS z konstytucją.

Senator Kwiatkowski mówił z kolei, że wyrok TSUE pokazuje, że wybór przedstawicieli do KRS nie zachowuje niezawisłości sędziowskiej poprzez taki sposób dokonania tego wyboru, jaki się dokonał po nowelizacji przepisów związanych z KRS. Dodał jednak, że zmianie nie uległ tryb wyboru przedstawicieli Sejmu i Senatu. "Tutaj nie mam najmniejszych wątpliwości, że jesteśmy w zakresie swoich kompetencji" – ocenił. Odnosząc się do wyroku Izby Pracy SN, senator podkreślił, że sąd wypowiedział się w zakresie swoich kompetencji.

"Patrząc na orzeczenie TSUE przypomnę, że ono obejmuje tylko pewien fragment problematyki, która jest przedmiotem rozpraw w dniu dzisiejszym. Lada moment będziemy mieli decyzję o ewentualnym przyśpieszonym rozpatrzeniu dwóch kolejnych spraw" – zauważył z kolei Zdrojewski. Według niego najważniejsze w listopadowym orzeczeniu TSUE było uznanie pewnych kompetencji Sądu Najwyższego. "Najważniejsza decyzja, która zapadła, dotyczyła sądu dyscyplinarnego i określenia, że sąd to nie jest" – dodał.

Wszystkie trzy kandydatury zostały pozytywnie zaopiniowane.

Za rekomendacją kandydatury Ambrozika głosowało sześciu senatorów, jeden wstrzymał się od głosu, a jedna osoba głosowała przeciwko. Kandydaturę Kwiatkowskiego rekomendowało czterech senatorów, przeciwko głosowała jedna osoba, a trzy się wstrzymały. Zdrojewski uzyskał rekomendację czterech osób przy czterech głosach wstrzymujących się.