Warunki w obozach pogarszają się z dnia na dzień. Ateny proszą o pomoc pozostałe państwa Unii. Wspólnotę czeka kolejny spór o migrację.
– Obecnie w obozie Moria na wyspie Lesbos przebywa ok. 18 tys. osób – mówi nam Sonia Nandzik, prezeska fundacji Refocus Media Labs. Oczekującym na decyzję w sprawie azylu organizacja oferuje na miejscu zajęcia edukacyjne. Moria to teren byłej bazy wojskowej. Infrastruktura obozu przygotowana została na 3 tys. osób.
Skutki przeludnienia widać na fotografiach i materiałach filmowych wykonanych w ostatnich dniach w obozie, które udostępniła nam Nandzik. Na jednym z filmów droga obok baraków i namiotów zamienia się w rwący potok. Wraz z wodą spływają kilogramy śmieci. – To ogromny problem – mówi.
Na terenie Morii nie ma ciepłej wody. Nasza rozmówczyni ocenia, że jedna toaleta przypada na ok. 200 osób. W długich kolejkach trzeba też czekać na jedzenie. – Ojciec staje o czwartej rano po śniadanie dla rodziny, zanosi i wkrótce wraca do kolejki, tym razem po obiad – opisuje Nandzik. Filippo Grandi, wysoki komisarz ONZ ds. uchodźców, po ostatniej wizycie w obozie na wyspach określił warunki jako „katastrofalne” i wezwał grecki rząd do pilnych działań.
Jednak Ateny chcą, aby również pozostałe kraje UE wzięły odpowiedzialność za ludzi nielegalnie przekraczających granice Wspólnoty. Sprawujący od kilku miesięcy funkcję premiera Kiriakos Mitsotakis apeluje, żeby państwa członkowskie odbierały osoby z greckich wysp i już na swoim terytorium przeprowadzały procedurę weryfikującą wniosek o azyl. – Musimy opracować europejski pakt azylowy i migracyjny, tak jak to obiecała Komisja – twierdzi Mitsotakis w weekendowej rozmowie z niemieckim tabloidem „Bild”. Polityk zwraca uwagę, że „wiele spośród tych osób” to nie uchodźcy, ale migranci zarobkowi.
– Grecy są bardzo rozgoryczeni, że przyjmują cały ciężar tego kryzysu, pomimo iż większość uchodźców i tak chce się przenieść do Niemiec – tak Sonia Nandzik tłumaczy nastroje panujące na Lesbos.
Spełnienie żądań greckiego premiera wymagałoby reformy konwencji dublińskiej, która określa, że wniosek o azyl musi zostać rozpatrzony w kraju, do którego dotarł wnioskujący. Oznaczałoby to także potrzebę przełamania pata, który w UE utrzymuje się od początku kryzysu migracyjnego w 2015 r. Na tzw. podział kwotowy migrantów pomiędzy kraje UE nie zgadzają się państwa Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polska.
Sytuacja w greckich obozach pogarsza się, bo w stosunku do ubiegłego roku znacznie zwiększyła się liczba osób próbujących przeprawić się drogą morską z Turcji na greckie wyspy. – Przemytnicy pakują nocą ludzi do łódek i każą im się kierować w stronę świateł. W linii prostej do Lesbos jest tylko 9 km – tłumaczy Nandzik. Według Aegean Boat Report, norweskiej organizacji, która bada sytuację na miejscu, w ubiegłym miesiącu tą drogą na greckie wyspy przedostały się 8553 osoby, cztery razy więcej niż rok wcześniej. Wyspy przed kryzysem uchodźczym liczyły niespełna 10 tys. mieszkańców. Teraz jest ich niemal 40 tys.
– Niestety stało się jasne, że umowa między UE a Turcją, która działała dość dobrze przez prawie dwa i pół roku, obecnie nie jest przez Turcję przestrzegana – twierdzi w rozmowie z „Bild” grecki premier.
Z danych tureckich służb granicznych wynika, że w listopadzie br. zatrzymano ponad 11 tys. osób, które chciały drogą morską dostać się do Grecji. Oznacza to, że Ankara przynajmniej częściowo wciąż wypełnia swoje zobowiązania, a sytuacja może się dopiero pogorszyć, jeśli prezydent Recep Erdoğan zrealizuje groźby o „wypuszczeniu uchodźców do Europy”. Na terenie Turcji schronienie znalazło kilka milionów syryjskich uchodźców.
Nowa szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiada w najbliższych miesiącach ramy nowej unijnej polityki migracyjnej. W wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej bez zdradzania szczegółów mówiła o „różnych koszykach”, w ramach których państwa będą zobowiązane do działania. Jako przykładowe obowiązki dotyczące migracji podała zaangażowanie w ramach Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej, inwestycje w krajach pochodzenia uchodźców oraz integrację migrantów na terenie UE.