Na kwestię narodowości patrzę w sposób specyficzny; dla mnie Polakiem jest każdy, kto ma Polskę w sercu, to jest dla mnie najważniejsze kryterium - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda na pierwszym posiedzeniu Sejmu IX kadencji.

"Jeżeli ktoś mnie pyta o kwestię narodowości, jeżeli ktoś ma co do tego jakieś wątpliwości, ja zawsze mówię: +Idź na cmentarz. Idź na cmentarz żołnierzy poległych w 1920 r. w obronie Rzeczypospolitej przed bolszewicką nawałą, idź na cmentarz żołnierzy poległych w 1939 r., idź na cmentarz poległych w Powstaniu Warszawskiem, na każdy inny cmentarz, tych którzy stawali w obronie ojczyzny, tamtej II RP. Zobaczysz na tych grobach najprzeróżniejsze znaki: polskich Żydów, polskich katolików, polskich Tatarów, wyznawców religii muzułmańskiej+" - mówił prezydent.

Jak podkreślił, "wszyscy oni walczyli za Polskę, bardzo często na ochotnika, ponieważ mieli ją w sercu, byli Polakami, chociaż mieli różne pochodzenie".

"To jest to, co ich łączyło - nasza wspólna, wielka tradycja ponad 1050 lat istnienia państwa polskiego, wyrosłego na korzeniach chrześcijańskich, chrześcijaństwa, które przyjęliśmy z Zachodu, które przyszło do nas z Rzymu poprzez Czechy" - powiedział prezydent.

Dodał, iż wiele kultur spotykało się na polskiej ziemi i "tak właśnie kształtowało się polskie społeczeństwo". "To jest właśnie nasza wielka tradycja wyrastająca na korzeniach chrześcijańskich, ale tradycja wielkiego szacunku wobec wszystkich innych, także tych, którzy mają odmienne poglądy religijne, czy poglądy ideowe. (...) To jest właśnie wielka tolerancja i to jest właśnie wielka istota tej wspólnoty; tego, że wszyscy żyjemy w Polsce i nazywamy się Polakami" - zaznaczył Andrzej Duda.