Aż 37 proc. Brytyjczyków przyjęło z konsternacją wybór Borisa Johnsona na lidera Partii Konserwatywnej, choć wśród torysów dominowała aprobata. Większość wyborców obawia się, że polityk będzie słabym lub fatalnym szefem rządu - wynika z wtorkowego sondażu.

Na pytanie o to, jakie emocje najlepiej oddają ich reakcję na zwycięstwo kontrowersyjnego, ale charyzmatycznego polityka w wyborach lidera torysów, 37 proc. ankietowanych wskazało na konsternację, 18 proc. wybrało zadowolenie, po 10 proc. zareagowało zawodem lub zachwytem, a 17 proc. uznało, że nie ma to dla nich większego znaczenia.

Sondaż przeprowadził ośrodek badawczy YouGov.

Wśród wyborców Partii Konserwatywnej panowały jednak raczej optymistyczne nastroje: zadowolenie zadeklarowało 31 proc. respondentów, a 21 proc. odpowiedziało, że reaguje na wybór Johnsona z zachwytem. 18 proc. ankietowanych torysów było skonsternowanych, a 10 proc. - zawiedzionych.

YouGov spytał także Brytyjczyków o ogólną opinię na temat nowego lidera torysów i aż 58 proc. oceniło go negatywnie, a tylko 31 proc. pozytywnie.

Dla doradców Johnsona duże znaczenie będzie miało to, że ma on wysokie poparcie nie tylko w swoim ugrupowaniu (67 proc.), ale także - jeszcze wyższe - w będącej głównym zagrożeniem wyborczym dla torysów Partii Brexitu (71 proc.).

Uczestnicy badania byli także pytani o to, czego spodziewają się po Johnsonie, kiedy w środę zastąpi Theresę May na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii.

Aż 50 proc. Brytyjczyków oceniło, że będzie prawdopodobnie słabym lub fatalnym szefem rządu, choć 20 proc. respondentów wierzy, że będzie świetny lub dobry. 18 proc. ankietowanych uznało, że będzie prawdopodobnie przeciętny, a 12 proc. nie miało zdania na ten temat.

Wyborcy Partii Konserwatywnej i Partii Brexitu mieli zdecydowanie pozytywną opinię na temat tego jakim premierem będzie Johnson: odpowiednio 46 i 45 proc. oceniło, że będzie świetnym lub dobrym szefem rządu.

Brytyjczycy są też podzieleni w ocenie tego, jak Johnson radził sobie na poprzednich stanowiskach: aż 47 proc. ankietowanych oceniło pozytywnie jego ośmioletnie rządy jako burmistrza Londynu (29 proc. - negatywnie), ale jednocześnie został uznany za słabego ministra spraw zagranicznych - 48 proc. respondentów oceniło go negatywnie, a 26 proc. - pozytywnie.

Wśród pozytywnych cech, wyborcy wskazywali na to, że jest lubiany (43 proc.) i silny (41 proc.), ale obawiali się, że może być oderwany od zwykłych ludzi (63 proc.), niegodny zaufania (58 proc.) i niekompetentny (53 proc.).

Poproszeni o określenie go jednym słowem, zwolennicy wskazywali na to, że jest "charyzmatyczny", "ekscentryczny" i "ekstrawagancki", a przeciwnicy określali go jako "bufona", "idiotę" i "klauna".

Na pytanie o to, czy wybraliby Johnson, czy też lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna, 34 proc. ankietowanych odpowiedziało, że wolą Johnsona, a 20 proc. - jego rywala. Największa grupa wyborców - 42 proc. - określiła się jednak jako "niezdecydowani".

Johnson, były szef dyplomacji, został ogłoszony we wtorek liderem Partii Konserwatywnej, a w środę obejmie urząd premiera Wielkiej Brytanii. Zapowiada, że "doprowadzi do brexitu, zjednoczy kraj i pokona Jeremy'ego Corbyna".

Nowy lider torysów, który był zdecydowanym faworytem komentatorów i bukmacherów od pierwszych dni walki o schedę po May, uzyskał aż 66,4 proc. głosów wśród 159 tys. członków Partii Konserwatywnej, przy frekwencji, która wyniosła 87,4 proc.

W środę ustępująca premier May weźmie udział w cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi w Izbie Gmin, po czym wróci na Downing Street, gdzie wygłosi swoje ostatnie przemówienie, a następnie uda się na audiencję u królowej Elżbiety II, na ręce której złoży rezygnację ze stanowiska.

Następnie Pałac Buckingham zaprosi Johnsona na spotkanie z monarchinią, podczas którego zostanie on formalnie poproszony o stworzenie nowego gabinetu. Pierwsze nominacje na czołowe stanowiska - ministrów finansów, spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych, obrony i ds. brexitu - spodziewane są jeszcze w środę wieczorem.

Trwa ładowanie wpisu