Aby to zadanie wykonać, Marian Banaś, nowy minister finansów, powinien utrzymywać kurs obrany wcześniej przez jego poprzedniczkę. Na razie rozpędzona gospodarka budżetowi pomaga, napędzając wpływy przede wszystkim z podatków dochodowych. Efekt to niemal zrównoważone finanse państwa po czterech miesiącach roku.
Ale na tym kursie piętrzą się fale i pojawiają rafy. Pierwsze pogłoski o dymisji minister Teresy Czerwińskiej pojawiły się niedługo po ogłoszeniu piątki Kaczyńskiego, kosztownego planu zwiększenia wydatków socjalnych i obniżek podatków. Czerwińska deklarowała wówczas twardo swoje przywiązanie do reguły wydatkowej, która nie pozwala rządowi dowolnie zwiększać nakładów. Pytanie, czy nowe kierownictwo MF będzie w tej sprawie równie zdeterminowane. Tym bardziej że pierwsze problemy, na które będzie musiało uważać, to dochody z VAT. Przestały one rosnąć, co przy ciągle dużym wzroście konsumpcji jest zastanawiające. Być może to efekt rosnących wydatków inwestycyjnych w firmach, co powoduje większe zwroty i dlatego „operacja VAT” musi być bardzo precyzyjna. Bo zbyt radykalne dokręcenie podatkowej śruby może zdusić w zarodku odradzające się inwestycje. Pomóc może obowiązkowy split payment w niektórych branżach, który wejdzie w życie pod rządami nowego ministra, czyli od 1 września.
75 mln zł deficyt budżetowy na koniec kwietnia
0,8 proc. o tyle niższe są dochody z VAT po czterech miesiącach w porównaniu do 2018 r.
3,6 mld zł o tyle więcej wypłacono dotacji do FUS względem pierwszych czterech miesięcy 2018 r.
Jeśli w gospodarce nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego, to nowy szef resortu nie powinien mieć większych problemów z kontrolowaniem deficytu do czasu jesiennych wyborów. Pierwszy wydatek ekstra z piątki Kaczyńskiego, jaki trzeba było ponieść – czyli trzynasta emerytura – już został sfinansowany, nie wywołując większych budżetowych napięć. Pomogły bardzo dobre wyniki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który zbiera tyle składki, że jest w stanie pokryć 80 proc. bieżących wydatków. Wystarczyło więc realizować plan dotacji do FUS, by mieć pieniądze na dodatkowe świadczenie. Poprzedniczka Mariana Banasia na stanowisku, Teresa Czerwińska, taki właśnie wariant realizowała. Z kolei największy tegoroczny koszt związany z piątką Kaczyńskiego, czyli rozszerzenie programu „Rodzina 500 plus” na każde pierwsze dziecko, wypadnie w październiku, a efekty zostaną pokazane w listopadzie. Wiele więc wskazuje na to, że końcówka roku może być dla budżetu niełatwa, o czym dowiemy się już po wyborach.
Nowy minister będzie musiał się zająć przede wszystkim uporządkowaniem planowanych zmian w PIT. Między resortem pod kierownictwem Czerwińskiej a kancelarią premiera były pewne rozbieżności, jak te zmiany mają wyglądać w szczegółach. Chodziło przede wszystkim o PIT zero dla młodych. Minister Czerwińska chciała objąć nim tylko umowy o pracę, KPRM widziałby rozszerzenie go również na umowy o dzieło. Ze słów Jacka Sasina, świeżo powołanego wicepremiera, wynika, że obowiązujący będzie wariant forsowany przez kancelarię. Podobnie ma być z obniżką stawki 18 proc. do 17 proc. Teresa Czerwińska chciała wprowadzenia dodatkowego progu dochodów dla nowej 17-proc. stawki, zamiast powszechnej obniżki. Ale wygląda na to, że wracamy do propozycji bazowej. W obu przypadkach skutki finansowe też ujawnią się najwcześniej po jesiennych wyborach.
Marian Banaś będzie musiał się też zmierzyć z matrycą VAT, czyli nowym przyporządkowaniem stawek tego podatku do towarów i usług. Nowelizacja ustawy została wstrzymana w Sejmie po protestach producentów napojów z soków owocowych, którzy chcą utrzymania 5-proc. stawki preferencyjnej. Projekt wraca, co już zapowiedział w wywiadzie dla TVP premier Mateusz Morawiecki, wymieniając go w katalogu „obniżek podatków”. Nie jest tylko jasne, czy zostanie utrzymane podstawowe założenie przyświecające twórcom nowej matrycy, czyli neutralność budżetowa. Utrzymanie preferencji dla producentów napojów oznacza ubytek kilkuset milionów w dochodach z VAT.