Prokuratury niemieckie nie zapewniają wystarczającej gwarancji niezależności od władzy wykonawczej, aby móc wydać europejski nakaz aresztowania - orzekł w poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości UE.

Sprawa, w której decydowali sędziowie w Luksemburgu, dotyczy dwóch Litwinów i Rumuna, którzy przed sądami w Irlandii sprzeciwiają się wykonaniu europejskich nakazów aresztowania (ENA) wydanych przez prokuratury niemieckie i prokuratora generalnego Litwy.

Jednemu z mężczyzn zarzuca się zabójstwo i ciężkie uszkodzenie ciała, drugiemu kradzież z bronią w ręku, a trzeciemu kradzież zorganizowaną lub kradzież z bronią w ręku. Ich prawnicy przekonują, że prokuratury niemieckie oraz prokurator generalny Litwy nie są organami właściwymi do wydania europejskiego nakazu aresztowania, ponieważ nie są "organami sądowymi" w rozumieniu decyzji ramowej w sprawie europejskiego nakazu aresztowania. Sąd najwyższy Irlandii i wysoki trybunał z tego kraju zwróciły się do TSUE o odpowiednią wykładnię w tej sprawie.

W poniedziałkowej decyzji TSUE uznał, że pojęcie "wydającego nakaz organu sądowego" nie obejmuje prokuratur państwa członkowskiego, takich jak prokuratury w Niemczech, bo są one narażone na ryzyko podlegania poleceniom lub instrukcjom ze strony ministra sprawiedliwości.

Trybunał orzekł jednocześnie, że za organ sądowy można za to uznać prokuratora generalnego państwa członkowskiego, takiego jak prokurator generalny Litwy, bo jego status w tym państwie członkowskim zapewnia mu gwarancję niezależności od władzy wykonawczej w ramach wydawania europejskiego nakazu aresztowania.

Europejski nakaz aresztowania wprowadza zasadę wzajemnego uznawania, która opiera się na zasadzie wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi. "Zasada wzajemnego uznawania zakłada, że powinny być wykonywane wyłącznie europejskie nakazy aresztowania, które spełniają wymogi ustanowione w decyzji ramowej. Tak więc, ponieważ europejski nakaz aresztowania stanowi +orzeczenie sądowe+, to powinien w szczególności zostać wydany przez +organ sądowy" - podkreślił TSUE w swoim komunikacie.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)