Setki młodych osób protestowały we wtorek w Helsinkach przed gmachem parlamentu w sprawie wprowadzenia bezpłatnej nauki na szczeblu ponadpodstawowym. Inicjatywa obywatelska w tej sprawie została odrzucona przez parlamentarną komisję ds. edukacji.

″Szkolnictwo! - Bezpłatne!″; ″Zaufanie – zawiedzione!″ ″Komisja edukacji - legła w gruzach!″; ″Konkrety, a nie kwestie formalne″ - przed gmachem parlamentu (Eduskunta) licealiści i uczniowie szkół zawodowych z transparentami, flagami czy plakatami wyrazili swoją frustrację i niezadowolenie.

Domagali się od polityków podjęcia działań na rzecz oczekiwanego zniesienia rzeczywistych kosztów nauki w szkołach ponadpodstawowych – zawodowych czy liceach. Protestujący przybyli do Helsinek z różnych stron kraju.

Parlamentarna komisja ds. edukacji uznała, że inicjatywa obywatelska ″Bezpłatne wykształcenie ponadpodstawowe″, pod którą podpisało się ponad 50 tys. osób (limit dla wniesienia inicjatywy do parlamentu), musi zostać ″odrzucona z powodów formalnych″.

W uzasadnieniu inicjatywy jej autorzy domagają się od parlamentu ″przeprowadzenia analizy i podjęcia niezbędnych działań oraz nowelizacji prawa″. Komisja stwierdziła, że takie oczekiwanie powinno być ″skierowane do rządu, a parlament nie jest do tego właściwym organem″. Komisja zarekomendowała jednak, aby rząd w miarę potrzeby podjął działania.

We wtorek wieczorem w parlamencie odbyła się kilkugodzinna debata nad inicjatywą obywatelską i stanowiskiem komisji.

Inicjatywa na rzecz zniesienia odpłatności za naukę na szczeblu ponadpodstawowym dotyczy kosztów zakupu materiałów do nauki (w tym podręczników), przyborów szkolnych oraz np. opłat za dyplomy maturalne czy certyfikaty – tak aby nauka była w rzeczywistości dla uczniów bezpłatna. Nieodpłatna jest obecnie sama nauka oraz posiłki dla uczniów.

Autorzy inicjatywy podkreślają, że o ile zgodnie z fińską konstytucją ″każdy ma prawo do bezpłatnego wykształcenia podstawowego″, a ″władze publiczne (…) zapewniają każdemu jednakowe możliwości dostępu do wykształcenia innego niż podstawowe″, to w rzeczywistości ″nauka po szkole podstawowej nie jest w równym stopniu dostępna dla wszystkich młodych″.

″Sama bezpłatna szkoła podstawowa nie daje już gwarancji zatrudnienia. Obecny rynek pracy wymaga uzyskania przynajmniej dyplomu szkoły średniej″ - napisano w uzasadnieniu inicjatywy.

Fińska konstytucja w części odnoszącej się do prawa do edukacji ″gwarantuje także możliwość rozwoju bez względu na przeszkody ekonomiczne″. Pobierający naukę po ukończeniu szkoły podstawowej mogą ubiegać się w urzędzie ds. socjalnych o ″stypendium edukacyjne″, które w podstawowej wysokości wynosi od ok. kilkudziesięciu do kilkuset euro miesięcznie (jest zależne m.in. od wieku ucznia oraz tego, czy mieszka on samodzielnie czy z rodzicami).

Według raportu fińskiej Narodowej Rady Edukacji, jednostki podległej resortowi oświaty, wydatki niezbędne do ukończenia szkoły średniej sięgają ok. 2,5 tys. euro (w tym np. zakup komputera); zależą one m.in. od wyboru ścieżki czy dziedziny nauki.

Autorzy inicjatywy wskazali, że ok. 15 procent młodych Finów nie uzyskuje dyplomu ukończenia szkoły średniej przed 25. rokiem życia. Przytoczono także wyniki barometru, według którego dla co czwartej osoby, która przerwała naukę, powodem był ″brak pieniędzy″.

Przedstawiciele większości partii (rządowych, jak i opozycyjnych), którzy wyszli we wtorek do protestujących, zapewnili, że kwestia bezpłatnej nauki w szkole średniej zostanie przedstawiona w ich programach wyborczych (najbliższe wybory parlamentarne odbędą się w połowie kwietnia).

Ministerstwo edukacji oszacowało, że bezpłatna nauka w szkołach średnich (w tym zawodowych) kosztowałaby ok. 100 mln euro rocznie.

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)