W warszawskim sądzie okręgowym doszło we wtorek do ugody między Romanem Giertychem i Ringier Axel Springer Polska. Wydawnictwo ma zamieścić na stronie Fakt.pl przeprosiny za "mowę nienawiści" w komentarzu czytelnika pod tekstem i wpłacić 20 tys. zł na rzecz fundacji z Józefowa.

Proces toczy się od 2016 roku. Roman Giertych pozwał RASP w związku z "mową nienawiści" w komentarzu, jaki ukazał się pod jednym z artykułów. Chodzi o tekst zamieszczony 2 października 2016 roku na stronie internetowej Fakt.pl, zatytułowany "Giertych pyta o części ciała Beaty Szydło. OSTRO".

"Ten komentarz był dla mnie szczególnie obraźliwy, bo wyrażał żal, że moja matka nie dopuściła się ze mną aborcji, w sytuacji, gdy moja mama nie żyje od paru lat" – powiedział PAP mecenas Giertych.

"Miałem z +Faktem+ niezałatwioną historię, bo moja mama pozwała gazetę o nieprawdziwy artykuł dotyczący rzekomego wożenia moich rodziców samochodem BOR-u. Wygrała ten proces w pierwszej instancji, a w drugiej instancji złożyła apelację, nie doczekała jej i postępowanie się umorzyło. +Fakt+ mnie nigdy nie przeprosił, więc tym bardziej kontekst tego był dla mnie bolesny. Z tego powodu zdecydowałem się na pozew" - dodał.

We wtorek doszło go ugody w sprawie komentarza. Redakcja ma w ciągu 7 dni od uprawomocnienia się postanowienia zamieścić na stronie internetowej Fakt.pl oświadczenie, w którym przeprosi Romana Giertycha za to, że dopuściła do zamieszczania i tolerowała komentarze naruszające jego dobra osobiste. W terminie 14 dni od uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu postępowania ma też wpłacić 20 tys. zł na rzecz Fundacji Józefów Patria.

"RASP przejął odpowiedzialność za komentarz opublikowany pod tekstem. Być może portale nauczą się pilnować języka. Mam satysfakcję. To jednocześnie zachęta, aby walczyć z mową nienawiści w sposób skuteczny, spokojny i legalny" – powiedział w sądzie Giertych.