Należy wspierać powołane przez UE jednostki do walki z dezinformacją ze strony Rosji, bo jest ona zagrożeniem dla państw demokratycznych - mówił w środę w Brukseli szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz.

Odniósł się w ten sposób do przedstawionego wcześniej raportu Komisji Europejskiej i unijnych służb dyplomatycznych, w którym wskazano, że rosyjska propaganda jest bardzo dużym zagrożeniem dla UE. Urzędnicy w Brukseli uważają, że należy przeznaczyć na walkę z nią większe środki i ustanowić system ostrzegający przed kampaniami dezinformacyjnymi.

"Próba ingerencji w procesy wyborcze to zagrożenie dla państw demokratycznych w UE (...). Systemy demokratyczne są zagrożone, łatwiej funkcjonować w tych (okolicznościach) w systemach autorytarnych, gdzie ta demokracja jest ograniczona, takich jak w Rosji" - mówił Czaputowicz dziennikarzom w Brukseli.

Minister brał udział w spotkaniu szefów dyplomacji 29 krajów należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego. "Na pewno rośnie świadomość celowego działania dezinformacji czy też działań hybrydowych prowadzonych przez Rosję. W dyskusjach się to przewija, także ingerencja w referendum w Skopje, w Macedonii (w sprawie zmiany nazwy tego państwa - PAP), była wyraźna" - podkreślał Czaputowicz.

Jak relacjonował, nawet gdy na posiedzeniu ministerialnym NATO była mowa o Afganistanie, pojawiały się głosy, że Moskwa wspiera talibów dążących do destabilizacji tego kraju.

"Można powiedzieć, że to taki powrót do starych czasów, takiej walki przez przedstawicieli. (...) To wymaga szerszej refleksji, odpowiednie działania podejmowane przez NATO też mają miejsce" - oświadczył szef polskiej dyplomacji.

Opublikowany w środę przez KE dokument wskazuje, że dezinformacja tworzona i rozpowszechniana przez rosyjskie źródła pojawia się m.in. w kontekście wyborów i referendów organizowanych w Unii Europejskiej. W raporcie zawarto rekomendacje i propozycje, które mają spowodować, że UE będzie skuteczniej walczyć z dezinformacją i propagandą. Wśród propozycji jest zwiększenie finansowania dla specjalnej grupy w UE, która walczy z rosyjską propagandą.

Chodzi o East Strategic Communication Task Force, która zajmuje się głównie propagandą i dezinformacją w krajach sąsiadujących z UE na wschodzie oraz w mediach rosyjskich, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Grupa zidentyfikowała jak dotąd 4,5 tys. przypadków dezinformacji. KE zakłada, że w przyszłym roku środki na ten cel wyniosą 5 mln euro; w tym roku było to 1,9 mln euro.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)