Pomimo zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym wciąż pozostaje dużo rzeczy, które powodują podważenie zasady praworządności - ocenił w piątek w TOK FM Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

"Wszyscy mamy kaca po zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym. Myślę, że nikt z nas nie chciałby się znaleźć w tej sytuacji, że podważona jest niezależność Sądu Najwyższego, po czym musi dojść do aż tak dramatycznych sytuacji jak te, które się zdarzyły w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej na szczeblu Parlamentu czy Komisji Europejskiej. I później nagle, w ciągu jednego dnia zmieniamy ustawę o Sądzie Najwyższym, żeby to naprawić, i udajemy, że się nic nie stało. Przecież w międzyczasie wyrządzono tyle szkody naszemu państwu, rządom prawa, społeczeństwu i sędziom. To nie jest sytuacja, która może napawać nas radością" - powiedział Bodnar.

RPO ocenił, że dla tych, którzy walczyli o niezależność Sądu Najwyższego, to jest wielki sukces. Przypomniał jednak, że zmiany o Sądzie Najwyższym miały nie być tymczasowe. "Sąd Najwyższy miał być podporządkowany. (...) Pierwsza prezes w opinii rządzących została efektywnie pozbawiona stanowiska, (...) to miał być stan docelowy. Nawet jeżeli pod wpływem nacisku Komisji Europejskiej i orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej rząd teraz wycofał się z tych zmian, przyznał, że popełnił błąd, przywrócił tych sędziów do orzekania, (....) musimy też pamiętać, że jest jeszcze za wcześnie, żeby pić szampana, bo jeszcze jest mnóstwo innych rzeczy, które zostają w systemie i które powodują podważanie zasady praworządności" - dodał.

Jak podkreślił Bodnar, odnosząc się do pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego do TSUE ws. legalności konkursów na stanowiska sędziowskie prowadzonych przez KRS,

cała inicjatywa uchwalenia ustawy zmierza do tego, żeby wycofać skargę Komisji Europejskiej z Trybunału Sprawiedliwości UE. "Jak spojrzymy na to, co Komisja kwestionowała, to ona do Krajowej Rady Sądownictwa odnosiła się gdzieś w tle, (...) główny zarzut odnosił się do wieku emerytalnego. Nawet jeżeli dojdzie do wycofania tego, to pamiętajmy, że cały czas toczy się procedura ws. kontroli praworządności, czyli ta procedura z art. 7. Ona ma osiem punktów, do tej pory został zrealizowany jeden" - przypomniał.

"Temu poświęcone było wtorkowe wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim - to słynne wysłuchanie, w którym niestety nie uczestniczył minister sprawiedliwości. Mówię niestety, ponieważ byłem tam na miejscu i widziałem, jak wszyscy byli przejęci tym, że Parlament Europejski został zlekceważony i minister sprawiedliwości się nie pojawił" - powiedział Bodnar.

"Po drugie mamy postępowania indywidualne wszczynane w trybie pytań prejudycjalnych. Wczoraj NSA zadał pytania, które się w dużej mierze odnoszą do Krajowej Rady Sądownictwa, która jest centralnym elementem opowieści o niezależności sądownictwa. Jeżeli mamy organ konstytucyjny, który został wybrany w sposób budzący wątpliwości, nietransparentny, po przyjęciu przepisów, które mogą być uznane za niekonstytucyjne, to to też wpływa na funkcjonowanie całego sądownictwa. Dlatego też coraz mocniej widać, jak sędziowie w poszczególnych apelacjach, poprzez przyjmowanie uchwał czy inne działania faktyczne, w pewnym sensie buntują się przeciwko działaniu takiego KRS i okazują takie swoiste wotum nieufności" - dodał.

Nowelizacja uchwalona w Sejmie w środę po południu dotyczy przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 r., która weszła w życie 3 kwietnia b.r. Zgodnie z przyjętą w środę nowelą, sędzia Sądu Najwyższego albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przeszedł w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia na podstawie obecnych przepisów, z dniem wejścia w życie tej nowelizacji powraca do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 r. "Służbę na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, albo sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego uważa się za nieprzerwaną" - głosi nowelizacja.

Nowela zakłada też, że jeśli na jej podstawie do pełnienia urzędu w Sądzie Najwyższym powrócił sędzia, który zajmował stanowisko I prezesa SN lub prezesa SN, kadencję uważa się za nieprzerwaną.

19 października TSUE, przychylając się do wniosku Komisji Europejskiej, wydał wstępne postanowienie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych, w ramach których znalazło się: zawieszenie stosowania przepisów ustawy o SN dot. przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia w stan spoczynku; przywrócenie do orzekania sędziów, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani w stan spoczynku; powstrzymanie się od wszelkich działań zmierzających do powołania sędziów SN na stanowiskach, których dotyczą kwestionowane przepisy.(PAP)

autorka: Martyna Olasz