Tusk powiedział, że 4 czerwca - rocznica pierwszych, częściowo wolnych wyborów do Sejmu i całkowicie wolnych do Senatu - to dzień symbolizujący obalenie komunizmu.

"Chcemy, aby nasze skromne środki wykorzystać jak najbardziej efektywnie, także na tłumaczenie całej Europie, że to wszystko zaczęło się tu - w Polsce" - podkreślił. "Chcemy pokazać, gdzie zaczęła się "jesień ludów", a zaczęła się w Polsce, wiosną 1989 roku" - mówił.

Jak powiedział, rząd szukał takiego dnia, który podkreślałby "polską inicjatywność w procesie obalania komunizmu", i równocześnie by był to dzień, który w pamięci milionów Polaków zapisał się obaleniem systemu komunistycznego poprzez uczestnictwo w wyborach.

Zaznaczył, że wszystkie proponowane rocznice, jak m.in: rozpoczęcia obrad okrągłego stołu, powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego to rocznice, które "warto obchodzić". Podkreślił, że Okrągły Stół był drogą do tego, by osiągnąć to "wspaniałe, bezkrwawe zwycięstwo".

"Obalenie muru berlińskiego było ważną rzeczą, ale było to następstwem"

Pytany, czy obchody naszej rocznicy 4 czerwca nie zostaną przyćmione przez obchody obalenia muru berlińskiego premier powiedział, że zależy to od "naszego talentu, determinacji". Podkreślił jednocześnie, że "bardzo nam zależy, aby europejska opinia publiczna dobrze pamiętała, co znaczył wysiłek Polaków i wysiłek "Solidarności" w procesie obalania komunizmu".

Zaznaczył, że obalenie muru berlińskiego było ważną rzeczą, ale było to "następstwem". "Dla naszej kondycji w Europie i prawdy historycznej ważne jest, by to przypominać" - mówił.

Jak zaznaczył, zależy nam na tym, by 4 czerwca "prawdę o polskim patencie na obalanie komunizmu" przypomnieć także przywódcom krajów europejskich. Powiedział, że ma "wstępne zobowiązanie" kanclerz Niemiec Angeli Merkel, iż będzie uczestniczyła w polskich obchodach.