Ani USA, ani Francja nie zażądały dotąd od Niemiec przyłączenia się do ewentualnego uderzenia militarnego w Syrii - oświadczył w czwartek niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas podczas wizyty w Dublinie.

Zaakcentował zarazem potrzebę jedności zachodnich sojuszników. "Jeśli chce się utrzymać presję na Rosję, to zachodni partnerzy nie mogą się teraz różnić między sobą" - powiedział. Wskazał zarazem, że według jego informacji w USA nie zapadła jeszcze decyzja o uderzeniu na cele w Syrii.

Agencja DPA pisze, że Maas zasygnalizował swą wypowiedzią, iż Niemcy "przynajmniej politycznie" poprą akcję militarną, jeśli zdecydują się na nią USA, Francja i W. Brytania. Udział Francji w takiej akcji jest uważany za prawdopodobny, rząd brytyjski obraduje w czwartek w tej sprawie. Za prawdopodobną opcję uważa się zaatakowanie wybranych celów w Syrii pociskami rakietowymi.

USA i ich sojusznicy grożą akcją militarną w reakcji na atak chemiczny w Dumie koło Damaszku. Obwiniają o ten atak reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Prezydent Donald Trump napisał w środę na Twitterze, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez USA pocisków w kierunku Syrii.

Trump kilkakrotnie potępiał sobotni atak chemiczny na będącą bastionem rebeliantów Dumę i ostrzegał, że Stany Zjednoczone odpowiedzą rozwiązaniem siłowym.

We wtorek wieczorem rosyjski ambasador w Libanie Aleksandr Zasypkin oświadczył, że każdy amerykański pocisk rakietowy odpalony w stronę Syrii zostanie zestrzelony, a miejsca, z których rakiety będą odpalane, zostaną wzięte na cel. Wyjaśnił, że powołuje się na słowa rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji generała Walerija Gierasimowa.

Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders powiedziała w środę wieczorem, że prezydent Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie ataku na Syrię; rozważanych jest kilka innych wariantów odpowiedzi na atak chemiczny, nie tylko militarnych.

Maas oświadczył, że wychodzi z założenia, iż USA i Francja będą się naradzać z Niemcami przed akcją militarną w Syrii.

Irlandzki minister spraw zagranicznych Simon Coveney wypowiedział się przeciwko takiej akcji. Powiedział, że nie wie, w jaki sposób konfrontacja militarna miałaby pomóc cywilom w Syrii.