Nowa potężna chińska agencja do walki z korupcją, która ma być powołana na trwającym zjeździe parlamentu, obejmie nadzorem trzykrotnie więcej osób niż obecne organy dyscyplinarne – powiedział w poniedziałek chiński minister nadzoru Yang Xiaodu.

Aby wykonać tę "olbrzymią pracę" - jak określił to minister - komisja będzie dysponowała o 10 proc. większymi kadrami.

Państwowa Komisja Nadzoru (PKN) będzie działać na mocy nowej ustawy o nadzorze, która zostanie poddana pod głosowanie na rozpoczętej w poniedziałek w Pekinie tegorocznej sesji parlamentu - Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL).

Lojalny wobec rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) parlament pełni w chińskiej polityce w dużej mierze rolę ceremonialną i najprawdopodobniej zatwierdzi również zmianę konstytucji, do której PKN zostanie dopisana jako agencja państwowa. Połączy ona kompetencje partyjnej Centralnej Komisji Inspekcji Dyscypliny (CKID) oraz państwowych organów antykorupcyjnych.

"CKID i lokalne komisje zwiększą kadry o 10 proc. (...) Cele wzrosły o 200 proc., więc opierając się na naszym doświadczeniu, wiemy, że to będzie olbrzymia praca" - powiedział minister Yang w kuluarach sesji OZPL.

Od 2012 roku, gdy władzę nad KPCh objął prezydent Xi Jinping, Pekin prowadzi szeroko zakrojoną kampanię antykorupcyjną, w ramach której ukarano ponad milion członków partii pracujących na różnych szczeblach. Według niektórych komentatorów Xi wykorzystał kampanię, by pozbyć się rywali politycznych, obsadzić kluczowe stanowiska swymi stronnikami i skonsolidować władzę w swoich rękach.

Na konieczność dalszej walki z korupcją zwracał w poniedziałek uwagę chiński premier Li Keqiang. "W niektórych sektorach błędy i korupcja wciąż są powszechnym problemem" - ocenił, przedstawiając w Wielkiej Hali Ludowej sprawozdanie z pracy rządu na otwarcie sesji OZPL.

Państwowa agencja będzie zarządzać komisjami prowincjonalnymi, miejskimi i powiatowymi, które będą mogły prowadzić dochodzenia, przesłuchiwać, przeszukiwać i zatrzymywać podejrzanych o korupcję. Działania te będą mogły prowadzić już nie tylko przeciw partyjnym kadrom, ale przeciw wszystkim urzędnikom publicznym, a nawet biznesmenom – zauważył hongkoński dziennik "South China Morning Post".

Państwowe chińskie media informowały o planach powstania PKN już w ubiegłym roku. Pomysł został przetestowany w trzech strefach pilotażowych: w Pekinie oraz prowincjach Szansi (Shanxi) i Czeciang (Zhejiang).

Powołaniu PKN towarzyszy rozwój infrastruktury do przesłuchiwania i przetrzymywania podejrzanych. Na przykład w prowincji Hubei liczba służących do tego pomieszczeń wzrośnie o jedną trzecią – powiedział przewodniczący tamtejszego wydziału CKID Wang Lishan.

Według projektu reformy konstytucyjnej opublikowanego przez Komitet Centralny KPCh ranga nowej komisji będzie niższa tylko od Rady Państwa, czyli rządu, oraz Centralnej Komisji Wojskowej, której podlega chińska armia. PKN będzie się znajdować ponad prokuraturą i sądami, co wywołuje wśród części komentatorów obawy, że będzie superagencją ze zbyt dużymi uprawnieniami – oceniła hongkońska gazeta.

"Nie sądzę, żebyśmy byli superagencją – stwierdził minister Yang. - Większość naszej pracy jest zwyczajna i trywialna: monitorowanie, powstrzymywanie ludzi, którzy popełnili małe błędy przed popełnieniem większych błędów".

Szef nowej komisji będzie powoływany przez OZPL i będzie mógł wykonywać tę funkcję przez maksymalnie dwie kadencje.

Z Pekinu Andrzej Borowiak (PAP)