Jak podał we wtorek resort zdrowia, klauzulę opt-out wypowiedziało 3546 lekarzy rezydentów i specjalistów. Według szacunków Porozumienia Rezydentów OZZL, wypowiedzenia takie złożyło ok. 5 tys. lekarzy. W tych placówkach, w których klauzulę wypowiedziała znaczna część medyków, istnieje ryzyko problemów z obsadą dyżurów lekarskich.
Dworczyk, pytany w wywiadzie dla wPolsce.pl o tę sytuację ocenił, że "wiele osób chce ją cynicznie wykorzystać do zbicia kapitału politycznego". - Chcąc odpowiedzialnie rządzić, odpowiedzialnie składać obietnice środowisku lekarskiemu, trzeba brać pod uwagę możliwości budżetowe. Rozwiązania, które wypracowujemy, muszą być kompromisem między chęciami a możliwościami - podkreślił. Wyraził też nadzieję, że będą one "akceptowalne dla wszystkich".
Zdaniem Dworczyka, by rozwiązać obecny kryzys w służbie zdrowia potrzeba, by jej problemy zrozumiał nie tylko rząd, ale również sami lekarze. Ocenił, że obecna sytuacja w tym obszarze to wynik wieloletnich zaniedbań, których naprawa może zająć wiele lat.
Polityk przypomniał ponadto, że rząd PiS zwiększył nakłady na służbę zdrowia. - Jest to decyzja przełomowa - oświadczył.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej przewiduje, że nakłady na ochronę zdrowia będą stopniowo wzrastać do poziomu 6 proc. PKB w 2025 r. W przyszłym roku na zdrowie ma być przeznaczone nie mniej niż 4,67 proc. PKB.