Ostatnie posiedzenie Sejmu było rekordowe. Przedstawiciele organizacji przedsiębiorców mówią dość jednomyślnie: równie czarnego dnia dla polskiej przedsiębiorczości nie było od dawna. Niemal każda przegłosowana ustawa to uderzenie w swobodę działalności gospodarczej. Część z nich - być może - uzasadniona. Bo może trzeba uszczelniać system podatkowy w sposób polegający na znacznie intensywniejszej kontroli największych firm? Może skarbówka powinna mieć możliwość nieprzejmowania się tajemnicą bankową i podglądać konta bankowe przedsiębiorców? W końcu chodzi o wspólne dobro i walkę z oszustami.
Ale skoro tak - po co tyle dyskusji o zaufaniu do przedsiębiorców? W jakim celu tydzień w tydzień bombardować komunikatami, że Konstytucja biznesu (czyli pakiet ustaw, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej) opiera się na zaufaniu do rodzimych firm?