Kolejne terminy orzeczeń ws. grzywien nakładanych na Hannę Gronkiewicz-Waltz są wyznaczone na listopad; te sprawy są bardzo zbliżone merytorycznie - powiedziała rzeczniczka WSA w Warszawie Joanna Kube. Dodała, że to pierwsze merytoryczne orzeczenie ws. grzywien.

W środę WSA uchylił pierwszą z grzywien nałożonych na Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy przez komisję weryfikacyjną za nieusprawiedliwione niestawiennictwo. Dotychczas komisja nałożyła na nią łącznie 40 tys. zł grzywien. Komisja oddala wnioski prezydent stolicy o uchylanie tych grzywien, od czego odwołuje się ona do WSA.

Jak poinformowała sędzia Kube, o tym, jakie będzie rozstrzygnięcie w sprawie kolejnych skarg co do grzywien, dowiemy się po ich rozpatrzeniu przez sąd. "One są bardzo zbliżone merytorycznie, tylko dotyczą kolejnych spraw zawisłych przed komisją weryfikacyjną" - powiedziała. "Sąd działa w składzie trzyosobowym, rozstrzyga w danej sprawie i nie jest związany środowym nieprawomocnym orzeczeniem" - zaznaczyła.

Poinformowała, że jedną z kolejnych spraw wyznaczono na 16 listopada.

W środowym wyroku WSA zwrócił uwagę, że "organ wydający decyzję reprywatyzacyjną (...) nie może na żadnym późniejszym etapie stać się stroną postępowania, a osoba pełniąca funkcję piastuna organu nie ma żadnego własnego interesu w sprawie".

Zaznaczono, że w prawie administracyjnym co do zasady stosowanie analogii jako metody wykładni prawa jest niedopuszczalne, gdyż praw lub obowiązków o charakterze publicznoprawnym nie można domniemywać, a tym bardziej nakładać obowiązków (jak np. kary grzywny) bez wyraźnej podstawy prawnej z uwagi na ustrojową zasadę działania władzy publicznej na podstawie i w granicach prawa. Niedopuszczalne zatem jest stosowanie analogii na niekorzyść strony - dodano.

WSA podkreślił, że niezasadny okazał się zarzut skargi Gronkiewicz-Waltz naruszenia art. 86 Kpa. Stanowi on, że jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub z powodu ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, organ administracji publicznej dla ich wyjaśnienia może przesłuchać stronę. Do przesłuchania stron stosuje się przepisy dotyczące świadków, z wyłączeniem przepisów o środkach przymusu.

W komunikacie WSA zaznaczono, że "ocena, czy zaistniały przesłanki do dopuszczenia dowodu z przesłuchania strony należy do organu a zasadność tego dowodu nie może być kwestionowana przez podmiot wezwany na przesłuchanie w charakterze strony". Dodano, że nie mógł uczynić tego również sąd w niniejszym postępowaniu, gdyż nie kontroluje rozstrzygnięcia co do istoty sprawy, a tylko w zakresie ukarania grzywną za niestawiennictwo.

Przewodniczący komisji Patryk Jaki skomentował orzeczenie, podkreślając, że sąd uznał, iż Gronkiewicz-Waltz ma obowiązek stawiać się na komisji. "Jedyny niesmak pozostaje, bo sąd powiedział, że grzywny mają płacić z budżetu wszyscy mieszkańcy, a nie Hanna Gronkiewicz-Waltz" - dodał.

Kube poinformowała, że zdaniem WSA prezydent Warszawy, jako organ uprawniony do reprezentacji miasta, mogła zostać wezwana do stawienia się na rozprawę osobiście. "Nie wynika z tego jednak podstawa do nałożenia grzywny na organ uprawniony do reprezentowania miasta Warszawy, czy też na piastuna tego organu" - dodała.