Wbrew wcześniejszym zapowiedziom prezydent Katalonii Carles Puigdemont nie opowiedział się we wtorkowym wystąpieniu przed katalońskim parlamentem za niepodległością autonomicznej prowincji. Zamiast tego zaproponował rządowi w Madrycie zajęcie miejsca przy negocjacyjnym stole i rozpoczęcie rozmów nad nową wersją statutu katalońskiego, który reguluje zakres dziedzin leżących w kompetencji władz w Barcelonie.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom prezydent Katalonii Carles Puigdemont nie opowiedział się we wtorkowym wystąpieniu przed katalońskim parlamentem za niepodległością autonomicznej prowincji. Zamiast tego zaproponował rządowi w Madrycie zajęcie miejsca przy negocjacyjnym stole i rozpoczęcie rozmów nad nową wersją statutu katalońskiego, który reguluje zakres dziedzin leżących w kompetencji władz w Barcelonie.
Katalończycy, chociaż cieszą się bardzo szeroką autonomią w zakresie edukacji, ochrony zdrowia, kultury, ochrony środowiska, komunikacji, transportu, wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa publicznego oraz dysponują własną formacją policyjną – nie mogą na przykład prowadzić poboru podatków jak Kraj Basków czy Nawarra. Wielokrotnie przytaczany argument o dorzucaniu pieniędzy do budżetu centralnego powrócił we wczorajszym przemówieniu.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama